- Podkomisja w MON pracuje pod kierunkiem uznanych ekspertów i to oni prowadzą starania o odzyskania wraku. Kiedy komisja skończy prace - przedstawi raport, wciąż sa prowadzone badania. Polacy powinni poznać jedną spójna wersję zdarzeń z 10 kwietnia 2010, raport komisji Laska był pisany pod dyktando Rosji, o czym wprost powiedział Miller - mówił Rafał Bochenek, pytany, kiedy nastąpi zwrot wraku prezydenckiego tupolewa. Zaznaczył, że ciężko mu uwierzyć w to, że potężny samolot rozbija się o czubek brzozy, a to wynikało z raportu Anodiny.
Bochenek nie chciał odpowiadać na pytania dotyczące komisji smoleńskiej, m.in. na pytanie, czy wciąż z nią współpracuje Berczyński.
Rzecznik rządu przyznał, że z biegiem czasu coraz trydniejsze są starania o odzyskanie czarnych skrzynek z Tupolewa i samego wraku. - Poprzedni rząd zaniedbał te kwestie, a my robimy wszystko, by odzyskać główne dowody, aby znalazły się na polskiej ziemi.
Tłumacząc nieobecność Beaty Szydło podczas negocjacji ustaw sądowych z prezydentem, Bochenek tłumaczył, że każdy w obozie Zjednoczonej Prawicy ma do odegrania swoją rolę. - Gdyby to były ustawy rządowe, rola pani premier byłaby kluczowa. Trudno żeby szef rządu ingerował w prace parlamentu, który na swoich szefów i swoją organizację pracy - tłumaczył rzecznik. Zaprzeczył, że w tej kwestii premier jest marginalizowana.
Mówiąc o spadkach w sondażach premier i prezydenta, które nastąpiły w wyniku tarć o kształt ustaw sądowych Bochenek stwierdził, że najważniejszym sondażem będą nadchodzące wybory samorządowe, a dyskusja dotycząca sądów ma na celu rzeczywistą naprawę wymiaru sprawiedliwości w Polsce.