NIK podejrzewa, że w tej sprawie mogło dojść do naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Izba nie informuje jednak czego dotyczyły zobowiązania.

Izba zwraca również uwagę na brak rozliczenia między MON a władzami USA ws. szkolenia pilotów samolotów C-130 oraz F-16 (chodzi o nieco ponad 111 tys. zł). W tej sprawie MON nie wskazał płatnika zobowiązania.

Bartłomiej Misiewicz był rzecznikiem ministra i szefem gabinetu politycznego w MON od momentu sformowania rządu Beaty Szydło.

Z resortem i PiS rozstał się ostatecznie w 2017 roku - po tym jak media nagłośniły m.in. nagrania, na których widać jak żołnierze oddają Misiewiczowi honory tak jak ministrowi. Ponadto kontrowersje wzbudziło wyznaczenie Misiewicza do rady nadzorczej PGZ mimo braku posiadania przez niego wyższego wykształcenia i nie ukończenie kursu dla członków rad nadzorczych. Potem Misiewicz miał zostać pełnomocnikiem PGZ ds. komunikacji - ale i tego stanowiska ostatecznie nie objął po tym jak media poinformowały o wysokim wynagrodzeniu, jakie miał pobierać na tym stanowisku.

13 kwietnia Misiewicz zrezygnował z członkostwa w PiS. Dzień wcześniej został zawieszony w prawach członka partii.