Premier Szydło w trakcie wystąpienia w obronie Antoniego Macierewicza wspomniała o zamachu w Manchesterze. Kwaśniewski ocenił to bardzo krytycznie.
- Wygłoszone formalnie kondolencje, a potem jeden wielki atak na Unię Europejską za to, że przyjmuje uchodźców, za to, że chce nas zarzucić uchodźcami, niemal sparaliżować. To są wszystko kłamstwa - powiedział, uznając, że premier używa tego samego języka i argumentów co Marine Le Pen. - Polityka pani Le Pen to jest prosta droga, żeby nie tylko Europa nie wstała z kolan, tylko Europa przepadła w tym wymiarze globalnym już ostatecznie - stwierdził.
- Słuchałem dziś w radiu wypowiedzi młodych ludzi w Manchesterze. Oni wykazywali się w stosunku do muzułmanów niezwykłą empatią. Ze strony polskiej premier ja nie słyszę w ogóle empatii - dodał.
Zdaniem byłego prezydenta słowa Szydło miały "zasłonić tę niewątpliwie niedobrą dla rządu sytuację ze śmiercią na komisariacie i tym filmem, który jest bulwersujący". Kwaśniewski nawiązał w ten sposób do śmierci Igora Stachowiaka na komisariacie we Wrocławiu i kontrowersji, które powstały po materiale wyemitowanym w tej sprawie przez TVN. - To jest typowe pokazanie gońmy, ale w inną stronę, żeby zasłonić tę katastrofę, która się dokonała - ocenił.
Kwaśniewski nie wierzy też w zapowiedzi rozbudowy armii. - Jesteśmy w takim miejscu w Europie i w takiej sytuacji na świecie, że opowiadanie, że rozbudujemy swoje wojsko tak, że sami się obronimy jest po prostu nieprawdziwe - to kłamstwo. Może dobrze brzmi, ale obali je każda osoba znająca się jako tako na strategii politycznej - powiedział.