Przed wylotem do Rzymu Beata Szydło powiedziała, że deklaracja nie jest ambitna na tyle, na ile oczekiwał tego polski rząd. - Europę stać na więcej, ale to dokument możliwy do przyjęcia przez wszystkie państwa w obecnej sytuacji politycznej - powiedziała premier.

Szydło dodała, że w deklaracji znajdą się postulaty, na których zależało polskiemu rządowi. Premier wymieniła cztery: Jedność Europy, wspólny, niepodzielony rynek, polityka obronna UE realizowana w ścisłym powiązaniu z polityką NATO i odpowiednia pozycja parlamentów narodowych w procesie legislacyjnym. Premier dodała, że te warunki polskiego rządu znalazły się w Deklaracji Rzymskiej. 

- Deklaracja Rzymska zostanie przyjęta, odpowiedzialnie mogę powiedzieć, że wynegocjowany tekst mogę podpisać, bo jest on dla Polski bezpieczny i polskie postulaty zostały spełnione - kontynuowała premier.

O niepewnym sukcesie rządu mówi opozycja. Platforma Obywatelska zarzuca Beacie Szydło, że tworzy wrażenie sukcesu polskiej dyplomacji, a tymczasem warunki, o których mówi, były już wcześniej zapewnione.

- Deklaracja Rzymska jest przygotowywana od dłuższego czasu. Warunki premier Beaty Szydło są już tam zapisane. Trzeba czytać ze zrozumieniem - powiedział Grzegorz Schetyna.