Rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 2004 roku dotyczące czasu służby funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu mówi, że "funkcjonariusze, do których obowiązków służbowych należy kierowanie pojazdem samochodowym, mogą pełnić służbę do 12 godzin na dobę, w tym kierować pojazdem nie więcej niż 10 godzin na dobę".
Śledztwo w sprawie wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu bada prokuratura w Krakowie. Biuro Ochrony Rządu poinformowało, że kierowca, który prowadził rządową limuzynę, rozpoczął swój dyżur o 7.29. Wcześniej szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapewniał, że nie można mówić o przemęczeniu kierowcy, bo rozpoczął pracę około godziny 18 w Krakowie.
Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że kierowca premier Szydło przybył do pracy o godzinie 6. By dojechać do siedziby BOR w Warszawie, musiał wstać o godzinie 4 i dojechać z domu około 30 kilometrów.
Po przybyciu na miejsce funkcjonariusz BOR zapoznał się z planowaną trasą i o godzinie 7.29 wyruszył do Krakowa. Pancerną limuzynę premier Szydło zapakowano wcześniej na lawetę.
Początkowo Szydło miała wystartować z Warszawy do Krakowa o godzinie 15. Jej lot opóźnił się o dwie godziny i premier wylądowała w Krakowie o 18. Do wypadku w Oświęcimiu doszło pół godziny później. Zgodnie z rozporządzeniem, kierowca BOR nie powinien już wtedy pełnić dyżuru.