Kierowca limuzyny Szydło pracował dłużej, niż twierdzi Błaszczak

Kierowca samochodu wiozącego premier Szydło feralnego dnia rozpoczął pracę o 7 rano w Warszawie, a nie, jak zapewniał szef MSWiA - o 18 pod Krakowem.

Aktualizacja: 15.02.2017 13:29 Publikacja: 15.02.2017 12:56

Kierowca limuzyny Szydło pracował dłużej, niż twierdzi Błaszczak

Foto: PAP/Jacek Bednarczyk

Ustaliła to Wirtualna Polska na podstawie rozmów z funkcjonariuszami BOR.

Oznacza to, że dzień pracy kierowcy wiozącego premier rozpoczął się 11 godzin przed wypadkiem. Jak zapewniał Mariusz Błaszczak - jego dzień pracy rozpoczął się ok. godz. 18 na podkrakowskim lotnisku, gdy odbierał z samolotu premier Szydło.

Jak podaje WP.pl, wszyscy doświadczeni kierowcy premier Szydło w dniu wypadku odbierali wolne. Dlatego za kierownicą rządowej limuzyny musiał usiąść kierowca z niewielkim doświadczeniem, który - według słów BOR-owców - "zachował się potem jak niedzielny kierowca i wjechał w drzewo". Pozostałe dwa samochody jadące w kolumnie prowadzili kierowcy z jeszcze mniejszym doświadczeniem.

- Obaj są zupełnie zieloni. Mają mizerne doświadczenie i mały staż. W grupie premier byli od kilku miesięcy - powiedział rozmówca Wirtualnej Polski.

Powiedział również, że samochód, który później tego dnia uległ wypadkowi, wyjechał rano z Warszawy na lawecie. Jego kierowca siedział w niej jako pasażer, co, jak tłumaczy rozmówca, jest "sprytnym obejściem prawa": kierowca nie może bowiem siedzieć za kółkiem więcej niż 12 godzin, ale jeśli wykonuje inne czynności, nie wlicza mu się mu się ich do czasu pracy.

Ustaliła to Wirtualna Polska na podstawie rozmów z funkcjonariuszami BOR.

Oznacza to, że dzień pracy kierowcy wiozącego premier rozpoczął się 11 godzin przed wypadkiem. Jak zapewniał Mariusz Błaszczak - jego dzień pracy rozpoczął się ok. godz. 18 na podkrakowskim lotnisku, gdy odbierał z samolotu premier Szydło.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"
Polityka
Konfederacja o exposé Sikorskiego: Polska polityka zmieniła klęczniki
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego. Nieoficjalnie: Jacek Kurski na listach PiS