PO zawiesiła wczoraj protest w Sejmie. Szef Platformy Grzegorz Schetyna zapowiedział też złożenie wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego. PO zaapelowała też do prezydenta Andrzeja Dudy, żeby nie podpisywał ustawy budżetowej na 2017 r.

Antoni Macierewicz na antenie telewizji Trwam przedstawił swoją teorię na temat zakończonego protestu. 

- Nie byłoby tak skutecznego i szybkiego działania, które zrealizowało kierownictwo PiS, gdyby nie obecność kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości 23 grudnia 2016 roku przed ołtarzem, przed obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej. Nie ma wątpliwości, że ta nasza modlitwa wspólna wówczas była dobrym znakiem, dobrą zapowiedzią, jednym z wielu skutecznych decydujących działań, które zaowocowały dniem dzisiejszym - powiedział minister obrony narodowej. 

- Liczę na to, że nigdy więcej do takich działań w Polsce nie dojdzie, a ludzie, którzy dają temu legitymacje i przywołują tamte czasy i tamte argumenty, nie tylko powinni się wstydzić, ale powinni zniknąć jako działacze publiczni, ludzie polskiej kultury, sztuki, bo po prostu Polsce szkodzą - dodał Macierewicz.