Premier stwierdziła w programie "Jeden na jeden" w TVN24, że poruszona na wczorajszym posiedzeniu sprawa uchodźców, którzy burzą spokój i bezpieczeństwo Europy była tą, która jest rzeczywistym problemem Unii Europejskiej, o którym trzeba rozmawiać.
- Poproszono nas o dostarczenie pewnych materiałów i doprecyzowanie informacji, które polski rząd już wcześniej przekazał KE. Myślę, że to dobry moment, aby dialog, którzy rząd chce prowadzić z Unią stał się dialogiem rzeczywistym i aby komisarze europejscy nie oceniali Polski czytając media, tylko rzeczywiście poznali fakty. A one pozwolą im dojść do wniosku, że w Polsce nic złego się nie dzieje - powiedziała Szydło.
Premier uznała, że Komisja, która po raz pierwszy w historii wdrożyła kontrolę praworządności wobec któregoś z państw członkowskich UE, wprowadziła tę procedurę po raz pierwszy tylko dlatego, że funkcjonuje ona dopiero od 2014 roku, a sama komisja działa zaledwie rok. Wcześniej oceny funkcjonowania poszczególnych państw europejskich również były dokonywane, tylko w żaden sposób nie było to sformalizowane - mówiła Szydło.
Premier polskiego rządu podkreśliła, że zgodnie z komunikatem KE, wydanym po wczorajszym posiedzeniu, "chodzi o ocenę i Komisja będzie się przyglądać".
Są protesty, jest demokracja