Według brytyjskiej telewizji w Polsce pracuje około 800 obywateli Korei Północnej, min. w szczecińskiej Partner Stocznia Sp. z o.o. Wcześniej pracowali oni także w Stoczni Gdynia, ale po śmiertelnym wypadku w 2014 roku jednego z pracowników zrezygnowano z ich zatrudniania.
Dziennikarze BBC dwa lata prowadzili dziennikarskie śledztwo w Polsce, Rosji oraz Chinach. W programie pokazano nagrania ukrytą kamerą m.in. z byłym pracownikiem stoczni w Gdyni.
Według Brytyjczyków robotnicy z Korei Północnej są wysyłani za zgodą komunistycznego rządu do pracy w innych krajach i są swoistym "dobrem eksportowym". Wszystko, albo niemal wszystko co zarobią, przekazywane jest na program nuklearny Kim Dzong Una - twierdzi BBC. Za granicę wysyłani są tylko tacy pracownicy, którzy nie uciekną, ponieważ są albo wierni partii komunistycznej, albo ich rodziny są przetrzymywane jako zakładnicy.
Ambasada Korei Północnej w Warszawie potwierdziła informacje BBC, ale zaznaczyła, że jej obywatele pracują w zgodzie z polskim prawem i regulacjami Unii Europejskiej. Oskarżyła dziennikarzy o to, że fałszywe informacje "zostały wymyślone przez wydział wojny psychologicznej Stanów Zjednoczonych i południowokoreańskiego wywiadu".
Polski rząd zapewnił BBC, że przeprowadzane są "regularne kontrole" i że "nie ma dowodów na pracę przymusową". Jednocześnie poinformowano, że przestano wydawać nowe pozwolenia na pracę dla obywateli Korei Północnej.