To odpowiedź na wstrzymanie przez prezydenta Donalda Trumpa programu przyjmowania uchodźców - informuje agencja Bloomberg.

Prezes Starbucks Howard Schultz napisał w specjalnym liście do pracowników, że decyzja nowego prezydenta spowodował „zdziwienie, zaskoczenie i sprzeciw". Zapowiedział też, że zatrudnianie uchodźców rozpocznie się w lokalach w USA i będzie dotyczyło przede wszystkim osób, które służyły w armii USA lub ją wspierały.

Dekret prezydenta Donalda Trumpa zawiesza do odwołania przyjmowanie uchodźców z Syrii, a uchodźców z innych krajów - na 120 dni. W tym czasie władze USA mają sprawdzić, z których krajów uchodźcy stanowią najmniejsze ryzyko. Dekret przewiduje także wstrzymanie przez 90 dni wydawania amerykańskich wiz obywatelom krajów muzułmańskich mających problemy z terroryzmem. Dotyczy to obywateli Iraku, Syrii, Iranu, Sudanu, Libii, Somalii i Jemenu.

Schultz, który w kampanii prezydenckiej wspierał kontrkandydatkę Trumpa Hillary Clinton, zapowiedział, że jego firma będzie wspierać plantatorów kawy z Meksyku - gdzie Starbucks ma 600 kawiarni i zatrudnia 7 tys. osób. Firma zapewni też ubezpieczenie zdrowotne tym, którzy stracą je po demontażu przez Trumpa części programu Obamacare. Zapowiedział też, że będzie wspierał młodych imigrantów, którzy zostali przywiezieni do USA jako dzieci a teraz grozi im deportacja.

Starbucks ma ponad 25 tys. kawiarni w 75 krajach świata, w tym 46 w Polsce.