Rurociąg KeystoneXL był mocno oprotestowany przez środowiska ekologów. Ich naciski sprawiły, że administracja Obamy nie zdecydowała się wydać zezwolenia na rozpoczęcie tego projektu. Donald Trump obiecywał w kampanii wyborczej, że ta inwestycja zostanie odblokowana. Obietnica została spełniona. W styczniu prezydent Trump podpisał rozporządzenie wspierające projekt, a w piątek Departament Stanu wydał decyzję zezwalającą na przeprowadzenie tego transgranicznego projektu. Rurociąg KeystoneXL został uznany za przedsięwzięcie leżące w interesie narodowym Stanów Zjednoczonych. Z udziału w procesie decyzyjnym dotyczącym tego rurociągu wyłączył się sekretarz stanu Rex Tillerson, były prezes koncernu naftowego ExxonMobile.

Rurociąg KeystoneXL ma liczyć blisko 1900 km. Będzie transportował surowiec wydobyty z piasków roponośnych w kanadyjskiej prowincji Alberta. Przejdzie przez Montanę, południową Dakotę, Nebraskę, Kansas, Oklahomę do Teksasu. Zakończyć ma się w okolicach Houston i będzie dostarczał głównie surowiec dla amerykańskich rafinerii. Jest on uzupełnieniem systemu rurociągów Keystone łączącego kanadyjską Albertę z Teksasem. Właścicielem tych rurociągów jest firma TransCanada.

KeystoneXL wywołuje duże kontrowersje. Zwolennicy budowy tego rurociągu wskazują, że pomoże on zwiększyć bezpieczeństwo energetyczne USA, da pracę dziesiątkom tysięcy amerykańskich robotników i będzie stymulował lokalne gospodarki. Inwestycja ta jest warta ponad 7 mld dolarów. Przeciwnicy rurociągu wskazują jednak, że jego część będzie przebiegała przez trudne geologicznie obszary co zwiększa ryzyko wycieków ropy. Organizacjom ekologicznym nie podoba się również to, że będzie nim transportowana ropa z piasków roponośnych, której wydobycie wiąże się z emisją większej ilości gazów cieplarnianych niż w przypadku bardziej konwencjonalnego wydobycia. Przeciwko rurociągowi protestowały również środowiska indiańskie, ostrzegające, że ewentualne wycieki ropy mogą dotknąć terenów zamieszkiwanych przez rdzennych Amerykanów. Kontrowersje powiększa to, że firma TransCanada weszła w wiele ostrych sporów prawnych z właścicielami terenów, przez które ma zostać przeprowadzony rurociąg.