Chodzi o rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości, określające listę przedmiotów niepodlegających zajęciu w ramach egzekucji komorniczej. Znalazły się na niej niemal wszystkie ruchomości, jakimi dysponuje rolnik: maszyny i urządzenia, silosy, szklarnie, tunele, trzoda, ziarno, nawozy, paliwa, budynki gospodarcze, magazyny, grunty rolne. Jego wprowadzenie było pokłosiem głośnej sprawy rolnika spod Mławy, któremu komornik zajął jedyny traktor, pozbawiając podstawowego narzędzia pracy.
Jak pisze „Puls Biznesu", rozporządzenie działa jak miecz obosieczny: ogranicza możliwość patologii, ale również odcina rolnika od finansowania bankowego. Skrócenie listy przedmiotów do zajęcia równocześnie ogranicza możliwość przedstawienia twardego zabezpieczenia kredytowego w banku.
— Ustawa o handlu ziemią rolną postawiła pod znakiem zapytania sensowność zabezpieczenia hipotecznego. Rozporządzenie dobija rynek inwestycyjnego kredytu rolnego — mówi gazecie szef segmentu agro w jednym z banków.
Zastrzeżenia do ustawy zgłaszał Związek Banków Polskich, który we wrześniu ubiegłego roku wystosował apel do ministra o zmianę przepisów ze względu na duże ryzyko zaduszenia akcji kredytowej w sektorze agrarnym.
Uwagi mieli też komornicy. W październiku Krajowa Rada Komornicza zaapelowała do Ministerstwa Sprawiedliwości o precyzyjne określenie przedmiotów rolniczych niepodlegających zajęciu.