Środowa precedensowa uchwała Sądu Najwyższego może istotnie wpłynąć na sądy opiekuńcze w sprawach uprowadzeń rodzicielskich dzieci przez granice.
Związki przez granice
Transgraniczne uprowadzenia dzieci to bolesny i narastający problem związany z ruchami migracyjnymi, a ma go ograniczyć konwencja haska o cywilnych aspektach uprowadzenia dziecka za granicę. Konwencja oddaje decyzję o jego powrocie w ręce sądu w miejscu przebywania dziecka. Nie przewiduje odwołania i zmiany takiego orzeczenia, aby skutki uprowadzenia szybko odwrócić.
Tak było w sprawie kilkuletniej córki Aleksandry C., która utrzymywała, że z powodów rodzinnych musiała wrócić z dzieckiem z Francji i zostawić tam męża-Francuza. Ojciec dziecka wszczął procedurę na podstawie konwencji i uzyskał w Sądzie Rejonowym w Brzegu nakaz przekazania dziecka do Francji.
Matka, wsparta przez miejscowego prokuratora, wystąpiła po pewnym czasie o uchylenie tego postanowienia, wskazując, że dziecko zżyło się z rodziną w Polsce i tutejszym otoczeniem, ale SR odmówił, wskazując, że konwencja i unijne rozporządzenie o uznawaniu i wykonywaniu orzeczeń w sprawach małżeńskich oraz odpowiedzialności rodzicielskiej tego nie przewidują.
Dobro najważniejsze
Rozpatrując odwołanie w tej sprawie, opolski Sąd Okręgowy powziął co do tego wątpliwości i powołał się na art. 577 kodeksu postępowania cywilnego (dotyczący spraw opiekuńczych), który mówi, że sąd opiekuńczy może zmienić swe postanowienie nawet prawomocne, jeżeli wymaga tego dobro osoby, której postępowanie dotyczy. Za jego zastosowaniem przemawia też ogólna zasada dobra dziecka, która, jeśli zajdzie znacząca zmiana w sytuacji dziecka i rodziców, nakazywałaby umożliwić sądowi zmianę postanowienia.