Sąd: ojciec z Warszawy może płacić wyższe alimenty, bo ma większe możliwości zarobkowe

Zamieszkiwanie w Warszawie to okoliczność przemawiająca za uznaniem, że ojciec jest w stanie zarobić więcej niż zarabia, a więc i płacić wyższe alimenty – uznał Sąd Apelacyjny w Krakowie.

Aktualizacja: 28.08.2016 12:03 Publikacja: 28.08.2016 10:59

Sąd: ojciec z Warszawy może płacić wyższe alimenty, bo ma większe możliwości zarobkowe

Foto: 123RF

Rozpatrywał on apelację Krzysztofa F., który nie zgadzał się z wysokością alimentów zasądzonych na synów, bo przekraczały jego możliwości zarobkowe.

Spór o 300 zł

Joanna F. wniosła sprawę o rozwód z Krzysztofem F. wskazując między innymi, że mąż wyprowadził się z domu. Domagała się powierzenia jej wykonywania władzy rodzicielskiej nad małoletnimi synami i zasądzenia od ojca po 800 zł miesięcznie na rzecz każdego dziecka. Krzysztof F. uznał roszczenie alimentacyjne, ale jedynie do kwot po 400 zł. Argumentował, że jego możliwości finansowe nie pozwalają płacić na dzieci więcej niż w sumie 800 zł miesięcznie.

W wyroku rozwodowym Sąd Okręgowy powierzył władzę rodzicielską matce, a władzę rodzicielską ojca ograniczył do prawa współdecydowania o ważniejszych sprawach synów. Kosztami utrzymania i wychowania dzieci obciążył oboje rodziców, przy czym od Krzysztofa F. zasądził alimenty po 550 zł miesięcznie, czyli razem 1100 zł.

Jak ustalił sąd, 42-letnia matka chłopców ma wyższe wykształcenie pedagogiczne, pracuje w urzędzie pracy i zarabia 1700 zł netto. Z synami mieszka w domu , który otrzymała od rodziców. Ponosi niemałe koszty jego utrzymania i spłaca pożyczkę. Rodzice wspierają ją finansowo.

Krzysztof F. ma 49 lat i wyższe wykształcenie. Mieszka w Warszawie we własnym mieszkaniu. Jest też właścicielem innego mieszkania w stolicy, które wynajmuje je za 1100 zł miesięcznie. Pracuje w prywatnej firmie, uzyskując dochód w kwocie około 2200 zł. Na każdego z synów dobrowolnie płacił żonie po 300 zł miesięcznie.

Zdaniem Sądu Okręgowego usprawiedliwione potrzeby każdego z synów oceniać trzeba na kwotę po około 900-1000 zł miesięcznie. Starszy ma 7 lat i uczęszczał do szkoły podstawowej, młodszy ma 3 lata i chodzi do przedszkola, za które matka płaci około 400 zł miesięcznie. Są zatem w fazie najintensywniejszego wzrostu i rozwoju więc mają wysokie potrzeby w zakresie żywienia, zakupu odzieży i obuwia, jak i edukacji. Na dodatek są dziećmi dość chorowitymi.

Możliwości zarobkowe ojca pozwalają, w ocenie sądu, łożyć na dzieci więcej niż 800 zł miesięcznie.

- Pozwany jest mężczyzną relatywnie młodym i wykształconym, dysponuje również mieszkaniem własnościowym w Warszawie, które wynajmuje. Pełne wykorzystanie możliwości zarobkowych pozwoli pozwanemu na wywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego w ustalonej przez Sąd wysokości. Powódka, zajmując się dziećmi, wychowując je, żywiąc i zapewniając im miejsce zamieszkania, już tylko poprzez powyższe czyni w większości zadość swojemu obowiązkowi alimentacyjnemu – stwierdził Sąd .

W stolicy można więcej zarobić

Krzysztof F. zaskarżył wyrok. Jego zdaniem Sąd I instancji w ogóle nie zbadał, jakie są uzasadnione potrzeby synów. Podnosił też, że z wynajmu mieszkania uzyskuje zaledwie 600 zł miesięcznie. Przedstawił koszty utrzymania własnego i posiadanych mieszkań. Zarzucił, że Sąd pominął koszty dojazdów na spotkania z dziećmi i związane z tym dalsze wydatki.

Sąd Apelacyjny w Krakowie przypomniał, że zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego. Zarzuty Krzysztofa F. dotyczące potrzeb dzieci uznał za nieuzasadnione, bo z badań nad kosztami utrzymania dzieci opartych na danych za 2012 r. wynika, że przeciętny koszt utrzymania dziecka wynosi średnio około 900 zł miesięcznie na przestrzeni 20 lat życia. Sąd I instancji przyjął więc uzasadnione kwoty.

Prawidłowo ocenione zostały także możliwości zarobkowe Krzysztofa F.

- Mieszka w Warszawie, ukończył studia wyższe, w związku z tym ma większe możliwości zarobkowe niż realizowane obecnie i ma możliwość uzyskania lepiej płatnej pracy niż obecnie wykonywana – stwierdził Sąd Apelacyjny podkreślając wprost, że Warszawa stwarza lepsze możliwości zarobkowe niż inne miasta, i nawet przy wyższych kosztach utrzymania relacje zarobków do kosztów są korzystne.

Jego zdaniem nawet przy obecnie osiąganych dochodach pozwany ma możliwość realizowania obowiązku alimentacyjnego, bo ma dwa mieszkania, z których mniejsze (45-metrowe) wynajmuje, a mieszka w większym (63,5 mkw).

- Nie jest rzeczą Sądu wkraczanie w decyzje dotyczące zarządu majątkiem przez pozwanego, niemniej jednak ocena możliwości majątkowych prowadzi do wniosku, że pozwany ma możliwości osiągania wyższych dochodów z posiadanego majątku. Sytuacja majątkowa i możliwości zarobkowe w pełni umożliwiają pozwanemu realizację orzeczonego obowiązku alimentacyjnego w stosunku do dzieci i uwzględnia także koszty dojazdów i spotkań z dziećmi – uznał Sąd Apelacyjny.

Na marginesie Sąd wytknął matce chłopców, że złożone przez nią wyliczenia kosztów miesięcznego utrzymania synów na kwoty 4900 i 4800 zł mają się nijak do warunków życia stron, a podane w wyliczeniach ceny i ilości produktów świadczą nie tylko o braku znajomości potrzeb dzieci i cen produktów, ale poddają w wątpliwość przestrzeganie przez matkę zasad prawidłowego żywienia. Wyliczeń tych sądy nie brały pod uwagę.

Rozpatrywał on apelację Krzysztofa F., który nie zgadzał się z wysokością alimentów zasądzonych na synów, bo przekraczały jego możliwości zarobkowe.

Spór o 300 zł

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara