Mariusz Z. i Jolanta J. (dane fikcyjne) byli parą od przełomu 2013 i 2014 roku. Spędzali wspólnie cały wolny czas, łączyła ich wspólna pasja – konie. Mariusz, który zawodowo pracował w stadninie koni jako masztalerz, wielokrotnie wyznawał swojej partnerce miłość, zapewniał że chce założyć z nią rodzinę. Równocześnie zapewniał ją, iż jego uprzednia znajomość z inną kobietą została definitywnie zakończona.
Zdrada w Paryżu
Para zaczęła starania o dziecko. W sierpniu 2014 roku okazało się, że Jolanta jest w ciąży. Przyszli małżonkowie rozpoczęli przygotowania do uroczystości ślubnej i wesela. Niestety podczas rutynowej wizyty ginekolog stwierdził, iż dziecko nie żyje. Mimo tej tragedii para nie przerwała przygotowań do ślubu, i w październiku zalegalizowała swój związek.
Po ślubie małżonkowie zamieszkali w lokalu służbowym Mariusza Z. na terenie stadniny koni. Początkowo ich związek funkcjonował prawidłowo: prowadzili gospodarstwo domowe i spędzali wspólnie czas po pracy.
Do nieporozumień zaczęło dochodzić przed wyjazdem Mariusza na Finał Mistrzostwa Świata Koni Arabskich w Paryżu, na który mężczyzna nie chciał zabrać swojej żony. Kobieta odczuwała smutek po stracie dziecka, mąż unikał jednak okazywania jej uczuć, mówiąc by się uspokoiła.
Bezpośrednio po wyjeździe, Jolanta została anonimowo poinformowana, że mąż jest umówiony w Paryżu na romantyczną kolację z byłą partnerką. Mariusz nie odbierał telefonów i nie dzwonił do żony. Kobieta zaniepokojona sytuację weszła na profil męża na Facebooku. Okazało się, że mąż cały czas utrzymywał kontakt z byłą partnerką. Podczas pobity w stolicy Francji zdradził żonę.