Bohaterka afery reprywatyzacyjnej i wieloletnia urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Marzena K. została zatrzymana dziś przez funkcjonariuszy CBA i dowieziona do Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu, która prowadzi śledztwo w jej sprawie.
Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita” urzędniczka usłyszała cztery zarzuty, dotyczące zatajania majątku w składanych oświadczeniach majątkowych w ciągu czterech ostatnich lat. Suma jest ogromna - chodzi o co najmniej 29 mln zł.
Ona sama twierdziła, że nie wpisała do oświadczeń majątkowych znacznie mniejszych sum. Jak twierdziła w autozawiadomieniu do prokuratury, w maju „z niedbalstwa” przez sześć ostatnich lat zapominała wpisać m.in. 2 mln zł odszkodowania od miasta Warszawy (za 2012 r.) i 6,3 mln zł od spółki Plater. Urzędniczka zaznaczyła też, że w 2013 r. posiadane przez nią środki wynosiły 3,5 mln zł.
Tymczasem prokuratura twierdzi, że K. podała nieprawdę, zatajając:
- uzyskanie wypłat odszkodowań za nieruchomości przejęte dekretem z dnia 26 października 1945 r. o własności i użytkowaniu gruntów na obszarze m.st. Warszawy;