Polacy z Kazachstanu utknęli w obwodzie kaliningradzkim

Kilkuset Polaków, którzy jechali z Kazachstanu do Polski, na dobre utknęło w obwodzie kaliningradzkim.

Aktualizacja: 04.11.2016 20:12 Publikacja: 03.11.2016 18:37

Polacy z Kazachstanu utknęli w obwodzie kaliningradzkim

Foto: 123RF

Rosyjska enklawa stała się dla potomków polskich zesłańców poczekalnią przed wjazdem do Polski. Zaledwie kilka kilometrów od granicy, w niewielkim Oziorsku (staropolskie Darkiejmy), mieszka grupa Polaków, która przyjechała tam z Kazachstanu. Liczyli na to, że szybko uda im się wjechać do kraju swoich dziadów. Tak się nie stało. Niektórzy czekają na repatriację kilkanaście lat.

Przypomnijmy. „Rzeczpospolita" od kilku miesięcy prowadzi akcję „Repatriacja", której celem jest pomoc Polakom w powrocie do ojczyzny.

Natalia Kidiajkina trafiła do Oziorska z kazachskiego Czkałowa, które stanowiło polską kolonię. – W 1936 roku moja rodzina została przesiedlona z Ukrainy – opowiada nam. Dziś jest liderką Wspólnoty Kultury Polskiej im. Jana Kochanowskiego w Oziorsku. Do tego miasteczka trafiła przed kilkunastu laty. Pierwsi potomkowie polskich zesłańców przyjechali tam w drugiej połowie lat 90. XX wieku. – Początkowo traktowano ich jak sektę, bo byli katolikami – mówi Piotr Kościński, prezes Fundacji Joachima Lelewela, która wspiera Polaków na Wschodzie.

– Wiedzieliśmy, że to blisko granicy, niedaleko Gołdapi, wszyscy liczyli na repatriację – opisuje Natalia Kidiajkina.

Teraz wspólnota polska w tej miejscowości liczy 138 osób, w pobliskich wsiach jest dodatkowo ok. 50 rodaków. To rodziny wielopokoleniowe, z reguły katolicy, większość posiada Kartę Polaka. W miejscowości tej działa Dom Polaka, jest biblioteka.

– W ciągu ostatnich kilku lat do Polski wyjechały tylko dwie rodziny – dodaje Natalia Kidiajkina.

Dlaczego jest to takie trudne? – Rada urzędnika konsulatu była następująca: „Niech pani znajdzie gminę, która przyjmie, da mieszkanie i pracę". Miałam to zrobić sama, bez pomocy. Nie udało się, zostałam – opisuje nam jedna z mieszkanek obwodu kaliningradzkiego.

– Można odnieść wrażenie, że Polska o nich zapomniała, chociaż są tak blisko – mówi Piotr Kościński.

Pomoc państwa jest potrzebna, bo Rosja kusi naszych rodaków. – Putin szybko daje im obywatelstwo Rosji, dostają pracę, uznawane są ich dyplomy, mają zaliczony staż pracy – opisuje dr Robert Wyszyński z Instytutu Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, który badał losy Polaków przesiedlonych do Kazachstanu. Polski konsulat w Kaliningradzie wydał w tym roku 16 wiz repatriacyjnych. Jednak zdecydowanie więcej Polaków przebywających na tym skrawku Rosji ma obiecane wydanie takich wiz.

– Osoby te nie mają lokalu mieszkalnego w Polsce, a także źródła utrzymania. Niektóre osoby czekają na wizę repatriacyjną kilkanaście lat – przyznaje konsul Jarosław Strycharski z Kaliningradu.

– Czekamy na nową ustawę, nie samorząd, ale państwo powinno zajmować się repatriacją – mówi Natalia Kidiajkina. – W pierwszej kolejności powinna ona objąć Polaków z Kazachstanu, w tym tych, którzy dotarli do obwodu kaliningradzkiego – dodaje dr Wyszyński.

Według oficjalnych danych w obwodzie tym mieszka ok. 4,5 tys. Polaków, nieoficjalne szacunki podwajają tę liczbę.

Kilka dni temu ujawniliśmy, że dobiegają końca prace nad nowelizacją ustawy o repatriacji. Pomoc organizowana przez państwo ma być długofalowa (repatrianci mieliby zapewnionych kilka miesięcy w ośrodku pobytu, kolejny rok utrzymania i wynajem mieszkania). Przysługiwałyby im zasiłki: transportowy, na zagospodarowanie, szkolny, na wynajem mieszkania. W pierwszym etapie repatriacja miałaby objąć około tysiąca Polaków z Kazachstanu. W ciągu dziesięciu lat planowany jest powrót ok. 10 tys. naszych rodaków.

Rosyjska enklawa stała się dla potomków polskich zesłańców poczekalnią przed wjazdem do Polski. Zaledwie kilka kilometrów od granicy, w niewielkim Oziorsku (staropolskie Darkiejmy), mieszka grupa Polaków, która przyjechała tam z Kazachstanu. Liczyli na to, że szybko uda im się wjechać do kraju swoich dziadów. Tak się nie stało. Niektórzy czekają na repatriację kilkanaście lat.

Przypomnijmy. „Rzeczpospolita" od kilku miesięcy prowadzi akcję „Repatriacja", której celem jest pomoc Polakom w powrocie do ojczyzny.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany
Kraj
Posłowie napiszą nową definicję drzewa. Wskazują na jeden brak w dotychczasowym znaczeniu
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii