Zdaniem Zandberga Schetyna proponuje "wyniszczającą konkurencję podatkową pomiędzy samorządami". "To bardzo zła propozycja" - dodaje.

Polityk Razem przewiduje, że - gdyby propozycje Schetyny weszły w życie - samorządy "podprowadzałyby więc sobie podatników poprzez obniżkę realnych stawek podatku".

Efekt? Zandberg przewiduje, że w Polsce powstałyby "mikro-raje podatkowe" a dochody budżetowe obniżyłyby się.

Jak pisze Zanbderg propozycja Schetyny przedstawiona pod hasłem "więcej samorządności" oznacza w praktyce "mniej solidarności". "Jakby tego nie zorganizować, na takiej zmianie zyskają bogaci" - ostrzega. "Czy na pewno chcemy Polski, w której bogate miasta finansują sobie fajne zajęcia pozaszkolne, a biedne zamykają kolejne szkoły - i nie muszą nawet pytać kuratora oświaty o zdanie?" - pyta. I nazywa tę propozycję "prezentem dla Kaczyńskiego" i "budowaniem wysp bogactwa wśród oceanu biedy".

"Polska już dziś rozpada się coraz bardziej na dwa światy. To między innymi dzięki temu władzę zdobyli prawicowi populiści. Schetyna, zamiast myśleć nad remedium, proponuje rozwiązania, które pogłębiają problem. Takimi gestami, zamiast osłabić PiS, betonuje tylko ich władzę" - podsumowuje polityk Razem.