Adrian Zandberg: PiS ugiął się pod presją biznesowych lobbystów

- PiS przez lata budował swoją wiarygodność mówiąc ludziom, że skończy z traktowaniem tego co publiczne jak paśnika dla swoich kadr partyjnych. Tymczasem sam je obsiada i zachowuje się równie nieprzyzwoicie, jak ci, których przez lata krytykował - powiedział Adrian Zandberg. Przyjęte przez rząd plany podniesienia kwoty wolnej od podatku od 2018 roku polityk partii Razem nazwał "półśrodkami".

Aktualizacja: 03.10.2017 23:05 Publikacja: 03.10.2017 23:00

Adrian Zandberg: PiS ugiął się pod presją biznesowych lobbystów

Foto: Fotorzepa, Grzegorz Rutkowski

Rząd na wtorkowym posiedzeniu opowiedział się za podniesieniem kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł dla osób najuboższych. "Jednocześnie przewidziano utrzymanie degresywnej kwoty wolnej od podatku dla dochodów stanowiących podstawę opodatkowania przekraczającą 8 tys. zł, ale nieprzekraczającą 13 tys. zł oraz dla dochodów stanowiących podstawę opodatkowania przekraczającą 85 tys. 528 zł, lecz nieprzekraczającą 127 tys. zł" - napisało w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.

- To są oczywiście półśrodki - komentuje Adrian Zandberg. Jego zdaniem Polska potrzebuje przebudowania całego systemu podatkowego, które pozwoliłoby "na sfinansowanie tego, żeby obciążenia podatkowe dla uboższych i dla niższej klasy średniej w Polsce, były niższe". - Ale żeby to zrobić, trzeba mieć odwagę, którą już widać, że PiS porzucił - mówił jeden z liderów partii Razem w Polsat News.

Zandberg chciałby wprowadzenia takich zmian w systemie podatkowym, które "skończyłyby z uprzywilejowaniem podatkowym najbogatszych". - Dzisiaj ci najbogatsi podatnicy, ci, którzy zarabiają setki tysięcy złotych miesięcznie, rejestrują jednoosobową działalność i płacą dokładnie taką samą stawkę podatkową, jak ci, którzy zarabiają tysiąc, dwa-trzy tysiące. Co gorsza, ze względu na łączne zestawienie się składek i podatków, jest nawet tak, że ci zamożniejsi często mają niższe obciążenia podatkowe, niż ci, którzy mają mniejsze dochody od nich - mówił polityk. - To jest realny problem w polskim systemie podatkowym; dziura, której PiS nie odważył się załatać - stwierdził.

Jego zdaniem rząd w tej sprawie ugiął się pod presją "biznesowych lobbystów". - Ten projekt padł pod presją środowisk biznesowych, których skądinąd na zapleczu PiS-u nie pierwszy raz aktywność można obserwować. Przecież jeżeli chodzi o "Lex Szyszko" widzieliśmy żwawo uwijających się na zapleczu PiS-u deweloperów, którzy przepychali takie rozwiązanie, które było po ich myśli, miało im przynieść zyski. W przypadku systemu podatkowego mamy do czynienia z czymś bardzo podobnym - komentował Zandberg.

- PiS często udaje, że jest partią, która sprzeciwia się nierównościom i która występuje przeciwko elitom, ale prawda jest taka, że PiS buduje swoje własne elity, często - że tak powiem - wręcz nieprzyzwoicie wysoko wynagradzane. Wystarczy spojrzeć na to, w jaki sposób PiS gospodaruje publicznymi pieniędzmi w spółkach Skarbu Państwa. - dodał.

Wymienił też w tym kontekście "aferę billboardową". - Spółka Solvere otrzymała olbrzymi kontrakt bez tak naprawdę jakiejkolwiek przejrzystości. Mówimy o spółce założonej przez ludzi, którzy miesiąc wcześniej pracowali w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i są zaufanymi działaczami Prawa i Sprawiedliwości. Takich historii jest sporo - ocenił.

- Jeżeli chodzi o to jak PiS "zrasta się" z takimi praktykami, to mnie to wręcz aż zaskakuje, jak szybko - mówił polityk partii Razem. - Przecież PiS przez lata budował swoją wiarygodność mówiąc ludziom, że "potrząśnie" takimi układami, że skończy z traktowaniem tego co publiczne, spółek Skarbu Państwa, budżetu państwa, jak paśnika dla swoich kadr partyjnych. Tymczasem sam je obsiada i zachowuje się równie nieprzyzwoicie, jak ci, których przez lata krytykował - powiedział Adrian Zandberg w Polsat News.

Rząd na wtorkowym posiedzeniu opowiedział się za podniesieniem kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł dla osób najuboższych. "Jednocześnie przewidziano utrzymanie degresywnej kwoty wolnej od podatku dla dochodów stanowiących podstawę opodatkowania przekraczającą 8 tys. zł, ale nieprzekraczającą 13 tys. zł oraz dla dochodów stanowiących podstawę opodatkowania przekraczającą 85 tys. 528 zł, lecz nieprzekraczającą 127 tys. zł" - napisało w komunikacie Centrum Informacyjne Rządu.

- To są oczywiście półśrodki - komentuje Adrian Zandberg. Jego zdaniem Polska potrzebuje przebudowania całego systemu podatkowego, które pozwoliłoby "na sfinansowanie tego, żeby obciążenia podatkowe dla uboższych i dla niższej klasy średniej w Polsce, były niższe". - Ale żeby to zrobić, trzeba mieć odwagę, którą już widać, że PiS porzucił - mówił jeden z liderów partii Razem w Polsat News.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Prezydent Andrzej Duda ułaskawił agentów CBA skazanych w aferze gruntowej
Polityka
Jacek Kucharczyk: Nie spodziewałem się na listach KO Hanny Gronkiewicz-Waltz
Polityka
Po słowach Sikorskiego Kaczyński ostrzega przed utratą przez Polskę suwerenności
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Dyrektor pisała: "Taki sobie wybrałam"