#RZECZoPRAWIE - prof. Monika Całkiewicz: uczelnie niepubliczne w wielu kwestiach przegoniły publiczne

W wielu kwestiach wydziały prawa w uczelniach niepublicznych są już lepsze od tych na uczelniach publicznych - uważa prof. Monika Całkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego.

Aktualizacja: 13.06.2016 14:50 Publikacja: 13.06.2016 14:37

prof. Monika Całkiewicz

prof. Monika Całkiewicz

Foto: rp.pl

- Gratuluję pierwszego miejsca w rankingu wśród wydziałów prawa uczelni niepublicznych – powiedziała prowadząca poniedziałkowy program #RZECZoPRAWIE Ewa Usowicz. - Ale też przekornie zapytam: kiedy w rankingu wydziałów prawa uczelnie niepubliczne przegonią publiczne?

- To ja przekornie odpowiem, że pod wieloma względami uczelnie niepubliczne są lepsze od publicznych. Chodzi np. o kwestie organizacyjne. Nie ma to odzwierciedlenia w rankingu, bo trudno ocenić sprawy niemierzalne. Jak bowiem ocenić np. stopień satysfakcji z pracy dziekanatu czy większa możliwość indywidualnego kontaktu studenta z wykładowcą. Tymczasem u nas to standard – mówiła prof. Monika Całkiewicz, prorektor ds. studiów prawniczych Akademii Leona Koźmińskiego.

 

Ma świadomość poglądu pokutującego w społeczeństwie, że prawo na niepublicznej uczelni studiuje bananowa młodzież: niekoniecznie zdolna, ale za to z pieniędzmi. - Tymczasem nasi studenci to osoby świetnie zmotywowane, często już pracujące, więc mające pieniądze. Wybierają naszą uczelnię, bo łatwiej im u nas pogodzić pracę z kształceniem przez możliwość ustalenia indywidualnego toku studiów – przekonuje prof. Całkiewicz.

Dla wielu osób rozpoczynających studia prawnicze w Akademii Leona Koźmińskiego istotne jest ich postrzeganie jako kojarzących prawo z biznesem. I rzeczywiście uczelnia od lat prowadzi studia dwukierunkowe. Teraz ma w ofercie prawo i finanse. Program tych studiów obejmuje studia magisterskie na kierunku prawo o specjalności prawo gospodarcze oraz studia licencjackie na kierunku finanse i rachunkowość o specjalności doradztwo finansowe. Jak mówi prof. Całkiewicz, są to studia niemal elitarne, bo kształcenie odbywa się w małych , maksymalnie 20-osobowych grupach. Zasadniczą formą prowadzenia zajęć są seminaria, konwersatoria, symulacje i warsztaty prowadzone przez wykładowców, którzy są praktykami, a nie wykłady. Absolwent dostaje dwa dyplomy: magisterski prawa i licencjacki z finansów.

Uczelnia stawia na nowe formy przekazywania wiedzy. Np. niektóre zajęcia prowadzone są w ramach e-learningu, który uzupełnia zajęcia  z danego przedmiotu, które odbywają się na uczelni. Studenci mają możliwość uczestniczenia w symulacjach rozpraw sądowych, a w wkrótce studenci zainteresowani kryminalistyką będą  mogli wirtualnie zabezpieczać miejsce zdarzenia.

- Prawo bez praktyki nie ma sensu, więc dbamy o to, by studenci byli kształceni praktycznie. A taką wiedzę najlepiej przekażą im praktycy. Dlatego do prowadzenia zajęć zapraszamy adwokatów sędziów, komorników – powiedziała prof. Całkiewicz.

Całkiewicz  w#RZECZoPRAWIE

- Gratuluję pierwszego miejsca w rankingu wśród wydziałów prawa uczelni niepublicznych – powiedziała prowadząca poniedziałkowy program #RZECZoPRAWIE Ewa Usowicz. - Ale też przekornie zapytam: kiedy w rankingu wydziałów prawa uczelnie niepubliczne przegonią publiczne?

- To ja przekornie odpowiem, że pod wieloma względami uczelnie niepubliczne są lepsze od publicznych. Chodzi np. o kwestie organizacyjne. Nie ma to odzwierciedlenia w rankingu, bo trudno ocenić sprawy niemierzalne. Jak bowiem ocenić np. stopień satysfakcji z pracy dziekanatu czy większa możliwość indywidualnego kontaktu studenta z wykładowcą. Tymczasem u nas to standard – mówiła prof. Monika Całkiewicz, prorektor ds. studiów prawniczych Akademii Leona Koźmińskiego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara