Jan Tokarski: Telefon do podatnika bywa skuteczniejszy niż decyzja na piśmie

Rozmowa | Jan Tokarski, doradca podatkowy dyrektor w firmie PwC

Publikacja: 23.05.2016 07:58

Jan Tokarski: Telefon do podatnika bywa skuteczniejszy niż decyzja na piśmie

Foto: materiały prasowe

PEŁNA WERSJA RANKINGU (PDF)

Najbardziej przyjazne urzędy (PEŁNY RANKING)

Urzędy poprawiające jakość (PEŁNY RANKING)

Najbardziej efektywne urzędy (PEŁNY RANKING)

Rz: Od wielu lat reprezentuje pan przedsiębiorców przed urzędami skarbowymi. Czy da się zauważyć jakąś zmianę w podejściu urzędników do podatników?

Jan Tokarski: Ostatnio wiele się zmieniło na lepsze. Widać, że coraz więcej urzędników jest skłonnych do współpracy i do rozmów, a nie tylko do porozumiewania się za pomocą decyzji na piśmie. Drzwi do urzędów są otwarte szerzej niż kiedyś. Jeszcze kilkanaście lat temu bardzo rzadko się zdarzało, by ktokolwiek w urzędzie chciał porozmawiać o sprawie podatnika przed wydaniem decyzji. Dziś, choć formalnie rzecz biorąc, ordynacja podatkowa wciąż nie daje wielu możliwości na negocjacje czy porozumienia, to w praktyce już do nich dochodzi. To bardzo ważne, gdy mamy do czynienia ze skomplikowanym stanem faktycznym. Takie podejście częściej zdarza się dziś w wyspecjalizowanych urzędach dla dużych podatników, ale myślę że będzie się upowszechniało także w tych zwykłych. Przecież gdy podatnik przychodzi do urzędu, to chce załatwić jakąś sprawę, a nie wojować. Wiem zresztą, że Ministerstwo Finansów zaleca urzędom, by w trudniejszych sprawach najpierw starały się porozumieć z podatnikiem, choćby telefonicznie, zamiast wzywać do stawiennictwa, straszyć konsekwencjami karnoskarbowymi itd. Takie działania sprzyjają dobrowolnemu płaceniu podatków.

Wielu urzędników może się po prostu bać takich kroków, które nie mają wyraźnej podstawy w prawie.

Pewnie w wielu przypadkach wciąż tak jest. W administracji, nie tylko zresztą podatkowej, daje się zresztą zauważyć trudność w odróżnieniu przedsiębiorcy od przestępcy. Takie podejście – choć powinno jak najszybciej się zmienić – ostatnio nawet ma do pewnego stopnia uzasadnienie, zważywszy dużą skalę wyłudzeń VAT poprzez firmy-słupy. Urzędnicy wciąż się uczą, jak rozpoznawać takie przypadki. W krajach takich jak Holandia czy Australia niemal każdy wątpliwy przypadek oznacza rozmowy na żywo z podatnikami, negocjacje i porozumienia. Z kolei w USA czy w Wielkiej Brytanii władze ogłaszają programy „małych ustępstw" dla podatników, którzy są skłonni współpracować z urzędami skarbowymi. To jest oparte na prawie i przewiduje ułatwienia w zapłacie podatków dla tych podatników, którzy otworzą tajemnice swojej firmy i w ten sposób ułatwią oszacowanie należnych podatków.

Co z tych praktyk można by zastosować w Polsce?

Można by zacząć od drobnych spraw, jak podawanie kontaktu do konkretnego urzędnika prowadzącego daną sprawę. To może być numer telefonu czy adres e-mailowy. Jeśli taki kanał komunikacji już zaistnieje – to będzie duży krok naprzód. Są i będą oczywiście urzędy i ich naczelnicy, którzy zawsze będą zasłaniali się procedurą i unikali takich kontaktów. Ale to nie zawsze służy wyjaśnieniu sprawy. Trzeba się też zastanowić nad rozsądnym zarządzaniem kolejnością załatwiania spraw podatników. Nie zawsze rozpatrywanie ich w kolejności wpływu jest najlepszym rozwiązaniem.

Nawet jeśli ten pełnomocnik przegra spór?

Nawet w przypadku przegranej pozostaje dobre wrażenie fachowości po stronie urzędnika. Wtedy wiemy, że w przyszłości do sporu z takim urzędem trzeba się wyjątkowo starannie przygotować. Ale jeśli chodzi o załatwianie spraw niespornych – w kontaktach z takimi fachowcami większa jest szansa na uniknięcie niepotrzebnych korowodów proceduralnych.

Czy elektronizacja kontaktów z fiskusem nie będzie oznaczała zaniku potrzeby kontaktów osobistych?

Proces elektronizacji postępuje i trzeba się z tego cieszyć. Ogromnym ułatwieniem jest np. możliwość doręczeń elektronicznych, choć sama techniczna strona funkcjonowania przeznaczonego do tego portalu pozostawia wiele do życzenia, co przyznają zresztą sami urzędnicy. Może nie we wszystkich przypadkach kontakty przez internet działają idealnie, ale na pewno jest to ułatwienie. Jednak najistotniejsza jest otwartość na kontakty z podatnikiem – czy to w formie e-maila, czy bezpośredniego spotkania. Wprowadzanie tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego czy budowa portalu podatkowego to oczywiście udogodnienia dla obu stron, ale nie wszystko da się załatwić automatycznie.

Wróćmy jeszcze do negocjacji podatnika z urzędem. Wiadomo, że takie formalne możliwości mają się pojawić w nowej ordynacji podatkowej. Ale czy to się sprawdzi w polskich warunkach?

Negocjacje, mediacje czy ugody upowszechniają się w różnych gałęziach polskiego prawa – cywilnym, rodzinnym czy karnym. A przecież w podatkach też nie zawsze mamy do czynienia z sytuacjami zero-jedynkowymi. Takie „miękkie" formy załatwiania spraw mogą dziś budzić obawy wielu urzędników skarbowych. Jednak myślę, że te uprzedzenia mogą zniknąć, jeśli przyszłe przepisy zagwarantują np. sądową kontrolę ugody z podatnikiem. Zresztą takie ugody trafiałyby pewnie do sądów dość rzadko. To dziś mamy niezdrową sytuację, gdy sądy administracyjne są zalane skargami na interpretacje prawa podatkowego. Instytucja, która miała służyć sprawniejszemu działaniu tego prawa, dziś w praktyce komplikuje jego stosowanie. Bo wiele sądów jest zakorkowanych sporami o hipotetyczne zobowiązania podatkowe, których dotyczą zaskarżone interpretacje.

PEŁNA WERSJA RANKINGU (PDF)

Najbardziej przyjazne urzędy (PEŁNY RANKING)

Pozostało 99% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego