Rynek usług audytorskich znajduje się w ciekawym momencie. – Po ostatnim kryzysie finansowym z lat 2007–2009 obserwowana była bardzo silna presja na ceny, która doprowadziła do bardzo niskiej rentowności świadczonych usług – mówi Mariusz Kuciński, partner w PKF Consult. Dodaje, że w połowie zeszłego roku zaczęło obowiązywać rozporządzenie, które wprowadziło szereg nowych wymogów stawianych biegłym rewidentom, jak również zwiększyło poziom ewentualnych sankcji. Z kolei lada chwila spodziewamy się uchwalenia nowej ustawy o biegłych rewidentach. – Jesteśmy jednym z niewielu krajów UE, które zdecydowały się na wdrożenie rozwiązań bardzo konserwatywnych i bardziej restrykcyjnych niż samo rozporządzenie – podkreśla Kuciński.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że branża i ustawodawcy znaleźli kompromis, jednak jest on już nieaktualny. Najnowsze propozycje są w dużej mierze dla audytorów niekorzystne, natomiast idą na rękę firmom doradztwa podatkowego.
– Nowe przepisy wbrew pozorom jeszcze bardziej zawężą krąg podmiotów oferujących usługi jednostkom zaufania publicznego, bo tylko tych podmiotów te zmiany w prawie dotyczą, jak również podniosą koszty działania tych jednostek – uważa Andre Helin, prezes BDO. Największe emocje budzi zakaz świadczenia innych usług u audytowanego klienta oraz zaledwie 5-letni okres rotacji.
Osiem chudych lat
Skutkiem planowanych zmian może być wzrost cen usług audytorskich. Tajemnicą poliszynela jest, że często firmy zaniżały ceny za audyt w zamian za korzystniejsze warunki umów doradczych.
– W momencie kiedy jeden podmiot będzie mógł świadczyć usługi tylko jednego rodzaju, taka praktyka nie będzie miała już miejsca. Audyt nie będzie już stanowił bazy do sprzedaży pozostałych usług – podkreśla Dominik Biel, menedżer z grupy UHY ECA. Na niskie ceny za badanie sprawozdań finansowych audytorzy narzekają już od dawna.