Sąd Najwyższy w składzie siedmiu sędziów nie miał w czwartek najmniejszych wątpliwości: radcowie prawni mogą korzystać ze skargi na wyrok sądu odwoławczego, uchylający wyrok sądu pierwszej instancji i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania. Jeśli taka skarga zostanie złożona, rozpozna ją Sąd Najwyższy.
Rzecz dotyczy postępowań dyscyplinarnych. Wniosek do SN wysłała pierwsza prezes tego sądu. Pytała o rozbieżności w orzecznictwie dotyczące spraw dyscyplinarnych u radców prawnych. Chodzi o to, czy skarga na wyrok kasatoryjny sądu odwoławczego (nowy środek zaskarżenia wprowadzony do kodeksu postępowania karnego 15 kwietnia 2016 r.) ma zastosowanie w postępowaniu dyscyplinarnym radców. A jeśli tak, kto ma taką skargę rozpoznać.
– Usunięcie rozbieżności ma zasadnicze znaczenie dla stron postępowania dyscyplinarnego. Nie mniejsze ma dla jednolitości orzecznictwa sądowego – uzasadniała wniosek prof. Małgorzata Gersdorf.
–Potrzeba zapewnienia należytej sprawności postępowania dyscyplinarnego jest większa niż w przypadku innych przestępstw – uznał SN. Powód? Okresy przedawnienia przewinień dyscyplinarnych są krótsze niż okresy przedawnienia karalności przestępstw.
– Przy tym nie są one aż tak krótkie, by uzasadniały obawy, że stosowanie skargi w postępowaniu dyscyplinarnym może prowadzić do przewlekłości postępowania. A ta może skutkować nawet upływem terminu przedawnienia – uzasadniał SN. Co więcej, jego zdaniem skarga z założenia ma przeciwdziałać przewlekłości postępowania, chroniąc przed niezasadnym uchylaniem wyroków i przekazywaniem spraw do ponownego rozpoznania.