SN rozpatrywał kasację od orzeczenia Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Krajowej Izby Radców Prawnych w sprawie M.S.
Radca występował jako pełnomocnik szpitala klinicznego w sprawie o błąd medyczny toczącej się przed wojewódzką komisją ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. W jednym z pism kierowanych do komisji stwierdził m.in., że w części medycznej składu orzekającego wystąpił „brak zdolności do logicznego rozumowania" i że część kompletu orzekającego „nie przeczytała ze zrozumieniem akt postępowania".
Winny przekroczenia granic
Okręgowy Sąd Dyscyplinarny uznał radcę za winnego przekroczenia granic wolności słowa i pisma oraz naruszenia godności wykonywanego zawodu radcy prawnego, czyli popełnienia przewinień dyscyplinarnych z art. 64 ust. 1 w związku z art. 11 ustawy o radcach prawnych (u.r.p.) oraz przepisami Kodeksu Etyki Radcy Prawnego. M.S. został ukarany upomnieniem i obciążony kosztami postępowania w kwocie 1500 zł.
Wyższy Sąd Dyscyplinarny KIRP (dalej WSD) zmienił ten wyrok, ale w niecodzienny sposób. Otóż uniewinnił obwinionego od czynu polegającego na użyciu w inkryminowanym piśmie kilku zakwestionowanych określeń, lecz utrzymał w mocy orzeczenie w pozostałym zakresie, dotyczącym zawarcia w owym piśmie sformułowań o „braku zdolności do logicznego rozumowania" i o nie przeczytaniu „ze zrozumieniem akt postępowania". Tym razem zasądził od obwinionego 2200 zł jako koszty postępowania odwoławczego.
Obrońca M.S. wniósł kasację, w której zarzucił WSD rażące naruszenie prawa procesowego poprzez m.in. wydanie orzeczenia wewnętrznie sprzecznego, o treści nieznanej ustawie.