Jednolity Plik Kontrolny może sparaliżować pracę firm

Nowe zasady księgowania faktur, które miały ułatwić ściganie przestępców, mogą sparaliżować pracę firm.

Aktualizacja: 26.07.2016 10:14 Publikacja: 25.07.2016 19:07

Jednolity Plik Kontrolny może sparaliżować pracę firm

Foto: 123RF

Obowiązujący od 1 lipca Jednolity Plik Kontrolny miał być bronią fiskusa w walce z podatkowymi nadużyciami. Na razie zmienił w horror pracę księgowych. JPK zmusza bowiem do osobnego księgowania każdej pozycji z faktur zakupowych.

– Nasi klienci są zszokowani tym obowiązkiem – mówi Paweł Łabno, doradca podatkowy z kancelarii Czyż Łabno Wojtowicz-Janicka. – Niektóre otrzymywane przez nich faktury zawierają nawet kilkaset pozycji.

– Żaden księgowy nie wprowadza faktury zawierającej 100 pozycji, np. za materiały biurowe o tej samej stawce VAT, punkt po punkcie (długopisy, zeszyty, spinacze itp.). To nie ma sensu – mówi doradca podatkowy Marcin Madej.

Księgowi na forach dyskusyjnych alarmują, że do rozksięgowywania faktur, np. z hipermarketów budowlanych czy spożywczych, konieczne będzie zatrudnienie dodatkowych osób. – Taki obowiązek jest sporym obciążeniem biurokratycznym – potwierdza Agnieszka Durlik, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej. – Na dodatek nieuzasadnionym. Jeśli urzędy skarbowe chcą zweryfikować fakturę, mogą przecież wezwać firmę do przedstawienia wyjaśnień.

Zdaniem Mariusza Korzeba, doradcy podatkowego, eksperta Pracodawców RP, obowiązek przygotowywania danych w postaci poszczególnych pozycji z zakupowych faktur utrudnia raportowanie.

Większość systemów informatycznych nie przewidywała bowiem możliwości wprowadzania tak szczegółowych danych.

Ministerstwo Finansów, autor nowych rozwiązań, przyznało w odpowiedzi na pytania „Rzeczpospolitej", że jest świadome powstałego problemu i pracuje nad jego rozwiązaniem. Nieoficjalnie wiemy, że ma być ono korzystne dla podatników.

– Mam nadzieję, że ministerstwo rozwiąże ten problem, bo czas i wysiłek poświęcany na wprowadzanie do systemu księgowego każdej pozycji faktury przedsiębiorcy mogą spożytkować stokroć lepiej – mówi Paweł Łabno.

Obowiązki związane z nowym modelem elektronicznych kontroli dotyczą na razie tylko dużych firm (np. takich, które zatrudniają przynajmniej 250 osób). Dane z ewidencji VAT muszą przekazać fiskusowi już do 25 sierpnia. Dane z ksiąg rachunkowych mają udostępniać skarbówce tylko na jej żądanie. W następnych latach wymogi sprawozdawcze obejmą też mniejsze przedsiębiorstwa.

Obowiązujący od 1 lipca Jednolity Plik Kontrolny miał być bronią fiskusa w walce z podatkowymi nadużyciami. Na razie zmienił w horror pracę księgowych. JPK zmusza bowiem do osobnego księgowania każdej pozycji z faktur zakupowych.

– Nasi klienci są zszokowani tym obowiązkiem – mówi Paweł Łabno, doradca podatkowy z kancelarii Czyż Łabno Wojtowicz-Janicka. – Niektóre otrzymywane przez nich faktury zawierają nawet kilkaset pozycji.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP