Z prof. Jadwigą Staniszkis Jacek Nizinkiewicz rozmawiał m.in. o sporze wokół Trybunału Konstytucyjnego. 9 marca TK orzekł, że nowelizacja ustawy o Trybunale jest niezgodna z prawem. Rząd odmawia jednak publikacji tego orzeczenia, ponieważ - jak przekonują jego przedstawiciele - Trybunał powinien od momentu wejścia w życie nowelizacji orzekać stosując jako podstawę działania znowelizowaną ustawę. A jest jeszcze opinia Komisji Weneckiej, która krytycznie oceniła działania rządu i prezydenta w sporze o Trybunał. Czy zaplanowane na 31 marca spotkanie liderów opozycji z Jarosławem Kaczyńskim może przybliżyć zakończenie kryzysu konstytucyjnego?
Marszałek Sejmu zaprosił we wtorek szefów partii na spotkanie w parlamencie, które ma się odbyć w czwartek. Wcześniej planowano, że w środę odbędzie się spotkanie szefów klubów sejmowych. - Zdecydowaliśmy się przenieść rozmowy na wyższy poziom - podkreślił szef klubu PiS Ryszard Terlecki. Dodał, że w zapowiadanym spotkaniu weźmie udział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
- Widać, że Jarosław Kaczyński zaproponował bardziej decyzyjną formułę szefów partii. Miejmy nadzieję, że dojdzie do kompromisu - oceniła w programie #RZECZopolityce socjolog Prof. Jadwiga Staniszkis. Wyraziła nadzieję, że szefowie partii opozycyjnych, jeśli dojdzie do kroku PiS-u w tył - czyli nie przyznania się do błędu, ale powiedzenia "pozostajemy przy swoim, ale dla dobra Polski robimy krok do tyłu, bo jesteśmy silni, ustępujemy" - nie będą triumfalistycznie mówili "wygraliśmy". - Inaczej ten kompromis stanie się zbyt ryzykowny dla PiS-u - dodała prof. Staniszkis.
Socjolog pytana o słowa Jarosława Kaczyńskiego w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej", który powiedział, że Beata Szydło mogłaby stanąć przed sądem, gdyby opublikowała wyrok ws. TK, odpowiedziała, że w rękach premier spoczywa poważna decyzja. - Gdyby premier opublikowała wyrok TK, unieważniając ustawę naprawczą PiS, ten spór przeszedłby do sfery, która jest poza polityką, można by pracować nad nową, lepszą ustawą, uporządkować sprawę wyboru tych sędziów, na przykład według pomysłu Kazimierza Michała Ujazdowskiego - oceniła prof. Staniszkis. W ocenie socjolog, premier stałaby się wówczas w oczach Europy "wielką, rozpoznaną kobietą-politykiem".