W toczącej się dyskusji o zakazie handlu w niedzielę nie rozumiem – i nikt nie potrafi mi wytłumaczyć – dlaczego jego zwolennicy upominają się o prawo do rodzinnego, niedzielnego odpoczynku tylko dla pracowników sklepów, a innych, pracujących w niedzielę, już nie. Widać tu jak na dłoni całą absurdalność ich argumentacji.
Konieczność czy rozrywka
Oczywiście nie jest tak, że z jakiegoś dziwnego powodu chcę tu bronić praw sportowców, bo żużlowiec jest tutaj dla mnie jedynie przykładem osoby (a właściwie pracownika), która najczęściej swój zawód wykonuje właśnie w niedzielę, a osób pracujących tego dnia jest oczywiście dużo, dużo więcej. Dlaczego są one pomijane przez wszystkich, którzy głoszą, że tego dnia się nie pracuje? „Wyjęcie" z tej grupy wyłącznie pracowników handlu jest z jednej strony absurdalne, a z drugiej, jeśli konsekwentnie i logicznie pójdziemy śladem ich argumentacji, prowadzi do absurdalnych konsekwencji.
Obowiązująca narracja jest mniej więcej taka: źli ludzie każą innym pracować w hipermarketach w niedzielę, podczas gdy ci pracownicy mają wtenczas prawo do odpoczynku i spędzania czasu z rodziną. A zakupy można przecież zrobić każdego innego dnia, w związku z tym handlu w niedzielę trzeba zabronić. Niedzielne zakupy traktowane są jako swoista rozrywka, a nie życiowa konieczność, i to rozrywka niepotrzebna, a nawet szkodliwa, gdyż wymagająca zaangażowania mnóstwa pracowników, którzy ten czas mogliby spędzać w domach.
Dlaczego jednak te prawa i argumentację odnosimy wyłączenie do pracowników handlu? Dlaczego niby jednych ma to dotyczyć, a innych już nie? Wydaje się przecież, że kryteria te powinny być takie same dla wszystkich.
Weźmy wspomnianych już żużlowców – ich praca (co do zasady) nie różni się niczym od pracy pań siedzących w kasach dyskontów: jest również wykonywaniem pewnych czynności w określonym czasie i miejscu za wynagrodzeniem. Dlaczego zatem nie mówi się, że żużel (i oczywiście rozgrywanie innych zawodów sportowych) w niedzielę powinno być zakazane? Tym bardziej że żużel czy mecz piłkarski to oczywiście nie tylko sportowcy, ale żeby zorganizować taką imprezę, trzeba wyrwać z domów mnóstwo osób niezwiązanych wprost ze sportem, których praca jest niezbędna, żeby takie zawody przeprowadzić: ochrona, cała obsługa obiektu sportowego, parkingów, personel sprzątający itp. A tak się składa, że większość imprez sportowych odbywa się właśnie w niedzielę.