Przybylski: Obywatelska sieć

Rewolucja cyfrowa niepostrzeżenie przeniosła ciężar z wyścigu szczurów na zdolność do kooperacji. Współpraca staje się podstawą odniesienia sukcesu – twierdzi prezes fundacji Res Publica.

Publikacja: 18.09.2017 20:14

Przybylski: Obywatelska sieć

Foto: Fotolia

W tabeli wyników innowacji Unii Europejskiej Polska zajmuje szóste miejsce od końca. W UE wyprzedza tylko Rumunię, Bułgarię czy Chorwację z wynikiem 54,8 pkt, podczas gdy liderzy rankingu to Szwecja (143,6), Dania, Finlandia, Holandia i Niemcy. Średnia unijna to 102 pkt, a najbliżej tej średniej z państw Grupy Wyszehradzkiej są Czechy z wynikiem 84,4 pkt. Warto dodać, że coroczny raport odnotowuje wzrost pozycji Polski, a także kilku innych państw w rankingu.

Bariera w drodze na szczyt

Niski kapitał społeczny mierzony poziomem zaufania oraz aktywności społecznej uczestnictwa w nowych inicjatywach jest jedną z najistotniejszych barier na polskiej drodze na szczyt europejskiego rankingu innowacji, a co za tym idzie – do dobrobytu. Niski poziom dobrobytu w krajach wyszehradzkich, jak pokazywały ostatnie analizy magazynu „Visegrad Insight", zależy nie tylko od rosnących płac, ale też od poziomu kooperacji i zaufania. Podstawą wzrostu wyników gospodarczych w epoce rewolucji cyfrowej są silne więzi i współpraca często anonimowych osób i instytucji. Nieprzypadkowo network stoi za każdym poważnym sukcesem w dzisiejszej gospodarce.

Tymczasem w Polsce i w Europie Środkowej jesteśmy w tym wymiarze tak słabi, że naturalne networki trzeba wręcz animować, by poprawić konkurencyjność naszych gospodarek. Mimo wysokich wyników w rankingach nauczania (PISA), a także liczby osób z wyższym wykształceniem, znacznie powyżej przeciętnej w UE, Polska nie jest dostatecznie innowacyjna, by skorzystać z fali rewolucji cyfrowej przetaczającej się przez świat.

We wspomnianym indeksie poziom współpracy między małymi przedsiębiorstwami w Polsce jest jeszcze niżej. Czyli poziom kooperacji w Polsce, a także w regionie sprawia, że potencjał networków jest mały. Najskuteczniejsi są ci, którzy dają tysiącom innym zarobić w ramach prowadzonej przez siebie działalności. Microsoft, a potem Apple wytworzył nie tylko nowy typ masowo pożądanego urządzenia, ale przede wszystkim zbudował gałąź gospodarki dla firm, które produkują aplikacje i zarabiają wraz z rozrastaniem się sieci przeróżnych powiązań, układów między firmami, ośrodkami edukacyjnymi, badawczymi i państwowymi agencjami, które nierzadko są sponsorem z nowej gospodarki.

Nie tak dawno temu można było przeczytać o zespole badaczy z Uniwersytetu Warszawskiego, który po dekadach pracy nad zwalczaniem raka musiał sięgnąć po zasoby finansowe i wiedzę z ośrodka zajmującego się innowacjami z Niemiec. W efekcie musieli podzielić się także zyskami z upowszechnienia opracowanej przez siebie wiedzy. Krytycy podnosili, że taka innowacyjna wiedza powinna się rozwijać tylko w ramach naszego narodowego systemu. Bardziej przytomni zauważyli, że dzięki wejściu we współpracę z niemieckimi partnerami część tortu zysków do podziału, która przypadła Polakom, jest większa, niż realizowane byłyby one samemu.

Pochwała uwikłania

Jeszcze dwie dekady temu największy sukces można było osiągnąć poprzez posiadanie większości mało dostępnego dobra i umiejętną manipulację podażą tak, by nie nasycić popytu. Dobrem luksusowym bywał samochód osobowy, telewizor, a przez pewien czas także komputery. Cyfrowa rewolucja, tzw. najnowszy etap rewolucji naukowej, odwróciła tę zasadę.

Największe sukcesy święcą te organizacje, które dostarczają najwięcej produktów w ramach największej możliwej sieci, jaką jest internet. Zyskiem nie można już manipulować tak jak kiedyś. Obecnie istnieją serwisy porównujące ceny. Nową zasadą organizacyjną świata stał się układ. Im ktoś jest bardziej „uwikłany", tym silniejsza jest jego pozycja i możliwości udziału w sukcesie.

Sukces nie jest grą o sumie zerowej ani w wymiarze dużych organizacji, jak korporacje i państwa narodowe, ani w wymiarze indywidualnych sukcesów. Sukces jest wypadkową powodzenia połączonych ze sobą i współpracujących podmiotów.

Jaka płynie z tego lekcja dla Polski? Otóż rozwiązanie musi być radykalne, ale odwrotne od trendu, w który wpadliśmy. Im bardziej otwarte i współpracujące ze sobą społeczeństwo, im chętniej tworzy różnego rodzaju układy niezależne od centralnego systemu zarządzania, tym większa szansa na podniesienie poziomu dobrobytu.

Dobrobytu Polski i Polaków nie zbudujemy bez stworzenia i włączenia się w tysiące networków, także międzynarodowych, w tym także z podmiotami konkurującymi. W obecnym kontekście politycznym może to brzmieć niemal jak herezja. Trzeba jednak głośno o tym mówić, a przy tym faktycznie tworzyć networki. Władze, nawet centralistyczne, przemijają, a sieci układów pozostają. Czas zacząć korzystać z ich potencjału. ©?

Autor jest ekspertem w zakresie polityki europejskiej, inicjatorem networku New Europe 100, który łączy osoby i zespoły z listy innowatorów Europy Środkowej i Wschodniej

W tabeli wyników innowacji Unii Europejskiej Polska zajmuje szóste miejsce od końca. W UE wyprzedza tylko Rumunię, Bułgarię czy Chorwację z wynikiem 54,8 pkt, podczas gdy liderzy rankingu to Szwecja (143,6), Dania, Finlandia, Holandia i Niemcy. Średnia unijna to 102 pkt, a najbliżej tej średniej z państw Grupy Wyszehradzkiej są Czechy z wynikiem 84,4 pkt. Warto dodać, że coroczny raport odnotowuje wzrost pozycji Polski, a także kilku innych państw w rankingu.

Bariera w drodze na szczyt

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem