Jerzy Haszczyński o stosunkach polsko-ukraińskich

Warto, by publicyści „Gazety Wyborczej" i ich zapiekli w sprawach polsko-ukraińskich adwersarze wrócili do przemówienia Aleksandra Kwaśniewskiego z roku 2003 – pisze publicysta „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 31.08.2016 08:06 Publikacja: 29.08.2016 19:17

Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma podczas obchodów 60.rocznicy tragedii wołyńskiej w Pawliwce (

Aleksander Kwaśniewski i Leonid Kuczma podczas obchodów 60.rocznicy tragedii wołyńskiej w Pawliwce (dawny Poryck), 11 lipca 2003

Foto: Fotorzepa/Bartłomiej Zborowski

Zbrodnia wołyńska jest wstrząsającym przykładem całego zła, jakie dokonało się między Polakami i Ukraińcami w minionym stuleciu.

Ta zorganizowana zbrodnicza akcja narastała na Wołyniu od wiosny 1943 roku. Działy się rzeczy straszne. Nocą z 11 na 12 lipca oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały równocześnie aż 167 miejscowości, mordując około 10 tysięcy Polaków. Łącznie, do grudnia 1943 roku, w krwawych wypadkach wołyńskich śmierć poniosło od 50 do 60 tysięcy Polaków. W większości ofiarami była bezbronna ludność cywilna, mordowana często ze straszliwym okrucieństwem.

O masakrę popełnioną na polskiej ludności nie można obwiniać narodu ukraińskiego. Nie ma narodów-winowajców. Za zbrodnie i złe uczynki odpowiedzialność ponoszą zawsze konkretni ludzie. Trzeba jednak tutaj wyrazić moralny protest wobec ideologii, która doprowadziła do „akcji antypolskiej", zainicjowanej przez część Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Wiem, że te słowa wielu mogą zaboleć. Ale żaden cel, ani żadna wartość, nawet tak szczytna, jak wolność i suwerenność narodu, nie może usprawiedliwiać ludobójstwa, rzezi cywilów, przemocy i gwałtów, zadawania bliźnim okrutnych cierpień.

I także pragnę powiedzieć, że my, Polacy, coraz lepiej rozumiemy, w jak istotny sposób zapisała się UPA w historycznej świadomości Ukraińców – jako siła walcząca wytrwale, aż po rok 1950, a nawet później, o niepodległe państwo ukraińskie. Jednak wspólnie – i my, i wy – powinniśmy odróżniać jasne karty historii od ciemnych. Chcemy budować nasze pojednanie na prawdzie: dobro nazywać dobrem, a zło złem.

Powyższe słowa padły w 2003 roku. Wypowiedział je prezydent Aleksander Kwaśniewski na uroczystościach na Wołyniu. Wystąpienie było dłuższe, dotyczyło też polskich win, heroizmu niektórych Ukraińców. Warto całość przeczytać w internecie. Warto, by przeczytali je publicyści „Gazety Wyborczej" i ich równie zapiekli w sprawach polsko-ukraińskich adwersarze.

O ludobójstwie na Wołyniu można mówić, nie raniąc ofiar ani całych narodów. Prawda jest podstawą pojednania, niezależnie od warunków, w jakich się znajdujemy. Prawda jest zresztą znana od dawna, a najwyższy przywódca Polski przedstawił ją w mądry sposób w obecności prezydenta Ukrainy kilkanaście lat temu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora, j.haszczynski@rp.pl

Zbrodnia wołyńska jest wstrząsającym przykładem całego zła, jakie dokonało się między Polakami i Ukraińcami w minionym stuleciu.

Ta zorganizowana zbrodnicza akcja narastała na Wołyniu od wiosny 1943 roku. Działy się rzeczy straszne. Nocą z 11 na 12 lipca oddziały Ukraińskiej Powstańczej Armii zaatakowały równocześnie aż 167 miejscowości, mordując około 10 tysięcy Polaków. Łącznie, do grudnia 1943 roku, w krwawych wypadkach wołyńskich śmierć poniosło od 50 do 60 tysięcy Polaków. W większości ofiarami była bezbronna ludność cywilna, mordowana często ze straszliwym okrucieństwem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem