Artykuł Jana Szomburga „Polska wymaga reintegracji" („Rzeczpospolita", 3 marca 2017 r.) porusza kwestię fundamentalną, gdyż nasza narodowa wspólnota nigdy jeszcze po 1989 r. nie była tak głęboko podzielona jak obecnie. Szomburg ma rację, pisząc, że kluczowym warunkiem sprawnego funkcjonowania wspólnoty narodowej jest istnienie prawdziwej wspólnoty tożsamości i wartości. Trudno nie zgodzić się z nim, gdy stwierdza, że budując wspólnotę Polaków, trzeba sięgać do wszystkich korzeni historycznych i szanować różne tradycje. Słusznie wskazuje też, że zadaniem Rzeczypospolitej jest pomoc w kształtowaniu ludzi wolnych i odpowiedzialnych. Moim zdaniem nie trafia jednak w sedno sprawy, definiując główny ideowy spór w Polsce jako konfrontację pomiędzy dwiema postszlacheckimi, inteligenckimi narracjami: liberalno-demokratyczną i konserwatywno-narodową.