W Sejmie procedowany jest projekt ustawy ograniczający liczbę aptek i wprowadzający zasadę – apteka dla aptekarza. Stosowane będą kryteria demograficzne i geograficzne - aptekę będzie można otworzyć w określonej ustawą odległości od innych aptek przy zachowaniu odpowiedniej ilości mieszkańców w przeliczeniu na każdą aptekę. Na planowanych zmianach w prawie farmaceutycznym stracą prawie wszyscy.
Po pierwsze, nie szkodzić
Rozpocznijmy od diagnozy - dziś mamy w Polsce około 15 000 aptek, co daje nam jedną aptekę na około 2500 mieszkańców.
Zdaniem niektórych jest ich zbyt wiele. Rzeczywiście, w ostatnim czasie nie tylko otwiera się wiele nowych, powstających jak grzyby po deszczu aptek, ale i zamykanych z powodów ekonomicznych jest całkiem sporo innych. Faktem jest, że wśród otwieranych placówek dominują apteki sieciowe – czyli prowadzone przez sieci, firmy które posiadają więcej niż 5 aptek. Aptekę indywidualną prowadzi indywidualny farmaceuta prowadzący nie mniej niż jedną i nie więcej niż pięć aptek. W obecnej sytuacji rzadko się zdarza, by jedna osoba była zarówno właścicielem jak i kierownikiem apteki.
Zalety obecnej sytuacji na rynku (w której aptek jest wiele, a niemal połowę z nich stanowią „sieciówki”) są takie, że pacjenci kupują tańsze lekarstwa i coraz mniejsza odległość dzieli ich miejsce zamieszkania od najbliższej apteki. Rzadko już się zdarzają, powszechne 10 lat temu, wycieczki przez całe miasto do jednej apteki w której leki są wyjątkowo tanie. Teraz te apteki do których kiedyś kolejki sięgały 50 albo i 100 metrów, zamieniły się w sieci. W mieście nie ma już jednej taniej apteki, jest ich wiele.
Czy to właśnie cena decyduje o popularności apteki? Oczywiście tak, ale nie tylko ona. Z badań wynika, że pacjenci stawiają nie tylko na apteki tanie, ale i te dogodnie zlokalizowane – w pobliżu miejsc zamieszkania, jak i przychodni czy szpitali. Interesuje ich szybka, ale kompetentna obsługa, dobra porada, nieduża kolejka, a przede wszystkim dostępność leków. Od tego bowiem czy mogą zrealizować za jednym razem całość swojej recepty zależy przecież ich czas. Jednak na możliwość realizacji całej recepty, a więc prawidłowego przeprowadzenia procesu farmakoterapii, wpływa również cena leku i zasobność portfela pacjenta. Wciąż w niektórych regionach Polski 30% pacjentów odchodzi od okienka z pustymi rękoma, ponieważ lekarstwa okazały się być zbyt drogie.