Okoliczności jego śmierci bada policja. Na razie nie wiadomo, czy za zbrodnię odpowiada żona, czy też ktoś ze znajomych.
Ciało 60-letniego Mariusza Ch. znaleziono w mieszkaniu przy ul. Puławskiej w Lublinie. Policję zawiadomiła jedna z sąsiadek mówiąc, że mężczyzna od dwóch tygodni nie wyszedł z mieszkania.
Mundurowi zapytali 49-letnią żonę Irinę Ch. o męża, a ta szczerze odpowiedziała, że mężczyzna nie żyje, a jego ciało leży w pokoju.
- Zwłoki mężczyzny były w stanie rozkładu. Prawdopodobnie leżały tam od dwóch tygodni – oceniła Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie w lokalnym „Kurierze Lubelskim".
Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok zmarłego. Biegły stwierdził, że 60-latek zginął od ran kłutych klatki piersiowej i brzucha.