Biskup Epifaniusz stracił życie w niedzielę o świecie, gdy zmierzał na poranne modły z innymi mnichami koptyjskimi. Ktoś najprawdopodobniej zadał mu cios ostrym i ciężkim narzędziem w głowę. Oficjalnie nie ma jeszcze mowy o morderstwie, ale trudno byłoby przekonać wiernych do innej wersji, wielu z nich nazywa śmierć biskupa męczeńską. W opisach z miejsca zbrodni pojawia się określenie "morze krwi".
Opat z enklawy
Wszystko rozegrało się w Wadi Natrun, oazie w północnym Egipcie, mniej więcej w połowie drogi między głównymi miastami - Kairem i Aleksandrią. To enklawa chrześcijańska w muzułmańskim kraju, znajdują się tam liczące czasem kilkanaście stuleci klasztory koptyjskie. Biskup Epifaniusz był opatem monastyru świętego Makarego, założonego w czwartym wieku.
Koptowie, którzy byli w Egipcie przed muzułmanami i Arabami, stanowią dziś od dziesięciu do kilkunastu procent mieszkańców 95-milionowego kraju.