Jak informuje RMF FM, Jarosław Ś. przez dłuższy czas nie mógł sprzedać swojego samochodu, znalazł więc sposób, aby pozbyć się go w inny sposób. Mężczyzna zgłosił policji, że podczas zakupów w galerii handlowej skradziono mu auto. Zapomniał jednak, że w dniu rzekomej kradzieży była niedziela bez handlu, a galeria była nieczynna.

Policji powiedział, że przyjechał do Warszawy na zakupy, a samochód pozostawił na parkingu podziemnym oraz, że kiedy wrócił po kilku godzinach, pojazdu już nie było - podaje RMF FM.

Po rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna przyznał, że skłamał w sprawie kradzieży. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.