Sprawą zajęła się komisja dyscyplinarna policji z hrabstwa Humberside w północnej Anglii. Ustalono, że funkcjonariusz policji z Hull wypił co najmniej kilka litrów piwa i zaatakował Polaka, który odmówił mu wejścia do baru.
Policjant zażądał, aby Polak "mówił po angielsku" i naśladował jego akcent. Dodatkowo, gdy ochroniarz nie wpuścił pijanego mężczyzny do baru, miał usłyszeć: "Przez ludzi takich jak ty, nie mogę zostać wpuszczony. Mam nadzieję, że wszyscy zostaniecie wyrzuceni".
Po tych słowach mężczyzna oddalił się, jednak po chwili wrócił i zaczął grozić ochroniarzowi. Powiedział, że "rozbije mu głowę".
Komisja dyscyplinarna uznała, że zachowanie funkcjonariusze podważyło wiarygodność policji. Użycie sformułowań postrzeganych jako rasistowskie rujnuje podjęte przez policję próby walki z przestępczością na tle nienawiści rasowej.
Członkowie komisji jednocześnie wzięli pod uwagę problemy osobiste policjanta oraz fakt, że takie zachowanie było dla niego nietypowe.