26-letnia Helena Kmieć zginęła podczas napadu na ochronę dla dzieci, która znajdowała się na przedmieściach Cochabamby w Boliwii. Przyjechała na półroczny wolontariat.
W toku śledztwa ustalono, że mężczyźni włamali się do ochronki, by ukraść butle z gazem. Natknęli się na Helenę, która wstała, by napić się wody.
Jeden z napastników, Romualdo Mamio Dos Santos, zadał jej kilka ciosów nożem. Mimo natychmiastowej pomocy Kmieć zmarła.
Obydwaj mężczyźni zostali zatrzymani dzięki zeznaniom świadków. Dos Santos przyznał się do zabójstwa.
Został skazany na 30 lat więzienia, bez możliwości skrócenia wyroku.