Ponad tysiąc osób podejrzanych lub skazanych za najróżniejsze przestępstwa wróciło w zeszłym roku z zagranicy do kraju – przymusowo, w policyjnych konwojach. To poziom porównywalny do ostatnich lat, jednak widoczny jest nowy trend: do kraju wraca więcej sprawców kradzieży. W ciągu dwóch lat ich liczba wzrosła o ok. 60 proc. – wynika z policyjnych danych przygotowanych dla „Rzeczpospolitej”.
– Najwięcej osób ściganych przez polski wymiar sprawiedliwości jest przejmowanych z Wielkiej Brytanii, a następnie z Niemiec, Holandii i Francji – mówi Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji. Pozostałe kraje, w których najczęściej się ukrywają, to – jak zaznacza – Hiszpania, Szwecja, Irlandia oraz Belgia.
Kiedyś uciekali z kraju, szukając schronienia za granicą, głównie mafijni bossowie – jak lider gangu pruszkowskiego „Słowik”, który zbiegł do Hiszpanii. Obecnie w ten sposób próbują się ukryć przed wymiarem sprawiedliwości głównie pospolici przestępcy – to oni przeważają w samolotach, którymi są zwożeni do kraju poszukiwani ENA i międzynarodowymi listami gończymi.
W pierwszym półroczu tego roku w międzynarodowych konwojach zwieziono do kraju blisko pół tysiąca poszukiwanych. W roku ubiegłym – 1050.
Ze szczegółowego zestawienia dotyczącego rodzajów przestępstw, które poznała „Rzeczpospolita”, wynika, że ponad 60 proc. złapanych za granicą i przywiezionych do kraju stanowili sprawcy kradzieży.