Do tragicznego zdarzenia doszło 6 lat tamu. 10-letnia Ame Deal była pod opieką Samanthy Allen i jej męża. Dziewczynka została znaleziona martwa w małej skrzyni. Jak przekazali policjantom opiekunowie, Ame bawiła się z nimi w chowanego i zatrzasnęła się w skrzyni.
Po sześciu latach nową wersję wydarzeń przedstawiła siostra zmarłej. W momencie wypadku miała 8 lat i potwierdziła wersję przedstawioną przez opiekunów. Jak przekazała teraz policji, opiekunowie w upalny dzień zamknęli dziewczynkę w skrzyni o wymiarach 80 cm na 35 cm. Miała to być kara za wzięcie loda bez pozwolenia.
Na decyzję ławy przysięgłych wpłynęła również informacja o innych sytuacjach z udziałem Samanthy Allen. Przez wiele miesięcy miała znęcać się psychicznie i fizycznie nad swoją siostrzenicą. Opiekunowie mieli karmić dziewczynkę psimi odchodami, bić ją po twarzy, wrzucać do basenu z lodowatą wodą i kazać chodzić po rozgrzanym chodniku.
- Biorąc pod uwagę wszystkie fakty i okoliczności, jednogłośnie stwierdzamy, że pozwana powinna zostać skazana na karę śmierci - orzekła ława przysięgłych. Werdyktu ze spuszczoną głową słuchała oskarżona.
W uzasadnieniu jeden z członków rady przysięgłych powiedział, że doszukiwano się skruchy, która mogłaby zmniejszyć karę na dożywotnią karę więzienia, jednak nie było tego widać u oskarżonej. - To była jej szansa, żeby dostać dożywocie. Ale tego po prostu nie było - powiedział.