Milionowe wyłudzenia w banku w Nadarzynie

Do wielomilionowych wyłudzeń doszło w Banku Spółdzielczym w Nadarzynie. Zobowiązania były brane pod zastaw ziemi rzekomo wartej fortunę, bo kryjącej np. złoża.

Aktualizacja: 29.09.2016 07:07 Publikacja: 28.09.2016 20:36

Milionowe wyłudzenia w banku w Nadarzynie

Foto: PAP, Marcin Obara

Na terenie kilku województw funkcjonariusze śląskiego oddziału CBA zatrzymali 13 osób zaangażowanych w przestępczy proceder. W tym byłe szefowe Banku Spółdzielczego w Nadarzynie.

– Podejrzanym postawiono zarzuty dotyczące między innymi niegospodarności wielkich rozmiarów oraz oszustw – mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie. – Wyłudzenia były dokonywane przy współdziałaniu osób zarządzających bankiem – dodaje.


Chociaż mechanizm oszustw nie był zbyt oryginalny, to rozmach i zuchwałość oszustów ponadprzeciętna. Kluczem były wyceny nieruchomości, które stanowiły zabezpieczenie kredytów.


Proceder wyglądał następująco: podmioty gospodarcze składały wnioski o kredyt. Dołączały wyceny posiadanych nieruchomości, z których wynikało, że są warte fortunę. Bank zatwierdzał wniosek i dawał kredyt. Jak się okazało, wartość nieruchomości zawyżano w sposób wręcz niebywały.


W jednym z przypadków rzeczoznawca uznał, że grunt jest wart 383 mln zł. Tak dużo, bo w ziemi miały być pokaźne pokłady torfu. W rzeczywistości żadnego torfu tam nie było, a wartość działki zawyżono aż o 375 mln zł. Inny przypadek: nieruchomość oszacowano na ponad 15 mln zł. Ta z kolei miała kryć pokłady żwiru. Także w tym przypadku kwotę zawyżono, bo żwiru nie było. Działka w rzeczywistości była warta zaledwie 51 tys. zł.


– Rzeczoznawcy rażąco zawyżali operaty nieruchomości. Bank nie weryfikował, czy grunt jest tyle wart – mówi nam jeden ze śledczych.

Proceder był od początku oszukańczy – twierdzą CBA i prokuratura. Spółki były zakładane tylko po to, by brać kredyty, nie prowadziły żadnej działalności. Prokuratura ma zastrzeżenia do 207 kredytów.

Proceder był możliwy dzięki współdziałaniu z władzami banku w Nadarzynie, stąd zarzuty dla byłej prezes Wiesławy R. i wiceprezes Barbary K.

Mózgiem wyłudzeń był według śledczych Dariusz U. ps. Uzi, podający się za biznesmena, człowiek wywodzący się z Wojskowych Służb Informacyjnych. Prokuratura zarzuca mu sprawstwo kierownicze.

Zarzuty dostali też biegli, którzy poświadczali nieprawdę, i zuchwali „biznesmeni".

Straty wynikające z wyłudzeń, spowodowane tylko przez 13 zatrzymanych osób, przekraczają 100 mln zł (to wyrządzona szkoda i narażenie na nią).

Andrzej Szeliga, szef Prokuratury Regionalnej, poinformował, że na jego wniosek od czerwca śledztwo prowadził specjalny zespół złożony z dwóch prokuratorów i dziewięciu agentów CBA.

– Sprawa jest rozwojowa, a dotychczasowe zatrzymania są pierwszymi – zaznaczył.

Śledztwo, w ramach którego doszło obecnie do zatrzymań, dotyczy m.in. podejrzenia niegospodarności wielkich rozmiarów zarządu upadłego SK Banku w Wołominie. W maju br. CBA prowadziło działania w jego siedzibie, mieszkaniach kierownictwa banku i kilkudziesięciu firmach deweloperskich. Straty wynikające z wyłudzeń kredytów w SK Banku w Wołominie miały wynieść 2,7 mld zł.

Na terenie kilku województw funkcjonariusze śląskiego oddziału CBA zatrzymali 13 osób zaangażowanych w przestępczy proceder. W tym byłe szefowe Banku Spółdzielczego w Nadarzynie.

– Podejrzanym postawiono zarzuty dotyczące między innymi niegospodarności wielkich rozmiarów oraz oszustw – mówi Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie. – Wyłudzenia były dokonywane przy współdziałaniu osób zarządzających bankiem – dodaje.


Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Ukraiński minister rolnictwa aresztowany. Wpłacił prawie 2 mln dol. kaucji i wyszedł
Przestępczość
Sąd uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina za gwałt
Przestępczość
Nagranie z dźgania australijskiego biskupa na X. Zdaniem ludzi Muska to nie promuje przemocy
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku