Napastnicy mieli przed atakiem krzyknąć "Allah jest wielki", a następnie ugodzić ofiarę (był nią kierownik jadłodajni dla ubogich) nożem w brzuch. Mężczyzna zdołał natomiast uniknąć uderzenia siekierą.
Życiu zaatakowanego nie zagraża niebezpieczeństwo - wynika z komunikatu prokuratury. Świadkowie napaści twierdzą, że napastnicy nazwali ofiarę "niewiernym psem", po czym uciekli z jadłodajni.
We Francji od czasu ataków terrorystycznych z 13 listopada 2015 roku obowiązuje stan wyjątkowy, który jest regularnie przedłużany przez francuskie władze w związku z zagrożeniem kolejnego ataku, które ma być poważne.
Reuters podaje, że śledztwo w tej sprawie prowadzi policja kryminalna, a nie przedstawiciele jednostek antyterrorystycznych.
W czerwcu we Francji doszło do ataku na policjanta jednostki antyterrorystycznej - mężczyzna i jego żona zostali zamordowani przez dżihadystę, który ślubował wierność Daesh. Policji udało się natomiast ocalić 3-letnie dziecko ofiar. Napastnik został zabity.