- W ten sposób podejrzani wyłudzili pół miliona złotych – mówi "Rzeczpospolitej" Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP), które we współpracy z funkcjonariuszami z wydziału do zwalczania cyberprzestępczości Komendy Głównej Policji, zatrzymali „Pocketa”. Ujęli go na ulicy w Opolu, w czasie kiedy jechał samochodem.
- Mężczyzna nie krył zaskoczenia, najwyraźniej nie spodziewał się zatrzymania – zaznacza Hamelusz.
Zatrzymanie hakera to kolejny akcent w spektakularnej sprawie oszustwa komputerowego na szkodę Plus Banku. Do przestępstwa doszło w ubiegłym roku, a sprawcy działali w sposób wyjątkowo zuchwały. Jak informowali śledczy „Polsilver” najpierw wiosną 2015 r. włamał się na serwery i wykradł dane części klientów Plus Banku (w tym szczegóły operacji na koncie współwłaściciela banku), a później zamieścił je na jednym z forów internetowych. Szantażował bank, że w każdy piątek będzie publikował kolejną partię wykradzionych materiałów jeżeli jego żądania nie zostaną spełnione. „Polsilver” domagał się 200 tys. zł jednorazowo, albo 400 tys. zł w ratach. Ostatecznie, kolejnych danych nie ujawnił, ponieważ bank zawiadomił policję, a ta w październiku zeszłego roku zatrzymała pierwszego z hakerów.
Po kilku miesiącach śledztwa funkcjonariusze ustalili, że osób zamieszanych w komputerowe oszustwo jest więcej, a drugim cyberprzestępcą jest Mateusz C., noszący pseudonim „Pocket”.
- Zatrzymany teraz haker razem z „Polsilverem” włamał się do systemu bankowości elektronicznej. W efekcie, pieniądze z przelewów realizowanych przez klientów banku, zamiast do miejsc przeznaczenia trafiały na konto „Pocketa” - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Hamelusz.