„Najlepiej spożyć przed końcem” wcale nie oznacza tego co nam się wydaje?

Dwie największe instytucje amerykańskiego rynku żywności zaproponowały nowe, bardziej zrozumiałe napisy informujące o datach ważności produktów. Ich wprowadzenie ma ograniczyć skalę marnowanego jedzenia.

Aktualizacja: 18.02.2017 13:07 Publikacja: 18.02.2017 12:09

„Najlepiej spożyć przed końcem” wcale nie oznacza tego co nam się wydaje?

Foto: 123RF

Znaczna część Amerykanów nie jest pewna, co dokładnie znaczą daty wydrukowane na opakowaniach produktów spożywczych. 68 proc. badanych jest przekonanych, że wyrzucanie jedzenia po tej dacie zmniejsza ryzyko choroby, a 59 proc. uważa, że jakiś stopień marnotrawstwa jest konieczny, jeśli chcemy zachować jedzenie w świeżości i dobrym smaku – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Uniwersytet Ohio w zeszłym roku.

Z pewnością nie pomaga dowolność, którą cieszą się w tej materii producenci żywności. Według amerykańskiego prawa na opakowaniach dopuszczalne są takie zwroty jak „użyć przed", „sprzedać przed", „świeże do", „traci ważność" itd.

Food Marketing Institute oraz the Grocery Manufacturers Association zaproponowały ujednolicenie systemu. Dopuszczalne powinny być jedynie zwroty „spożyć przed" – określający ostatni dzień bezpiecznego spożycia – oraz „najlepiej spożyć przed" – który gwarantuje świeżość i smak produktu.

Według założeń nowelizacja ma ograniczyć skalę marnotrawstwa, która w USA wynosi aż 40 proc. produkowanej żywności.

Choć w Polsce nie spotykamy aż takiej różnorodności wśród oznaczeń jedzenia, nie zawsze odczytujemy je poprawnie. „Należy spożyć do" nie jest tym samym co „najlepiej spożyć przed końcem". Pierwszy zwrot to termin przydatności do spożycia, po upływie którego produkt nie powinien być spożywany. Drugi to data minimalnej trwałości, po której produkt może stracić niektóre właściwości estetyczne, jak kolor czy zapach, ale ciągle jest zdatny do spożycia.

Nawet termin przydatności jest jednak według wielu osób tylko sugestią. W 2014 r. holenderska minister rolnictwa Sharon Djiksma zaproponowała całkowite usunięcie dat z takich produktów jak kawa, ryż, makarony, sery żółte, dżemy i pikle. Jej zdaniem ok. 15 proc. wyrzucanej żywności stanowi taka, której co prawda minął termin przydatności, mimo to jest zupełnie dobra – delikatna zmiana koloru nie powinno prowadzić do marnotrawstwa.

Znaczna część Amerykanów nie jest pewna, co dokładnie znaczą daty wydrukowane na opakowaniach produktów spożywczych. 68 proc. badanych jest przekonanych, że wyrzucanie jedzenia po tej dacie zmniejsza ryzyko choroby, a 59 proc. uważa, że jakiś stopień marnotrawstwa jest konieczny, jeśli chcemy zachować jedzenie w świeżości i dobrym smaku – wynika z ankiety przeprowadzonej przez Uniwersytet Ohio w zeszłym roku.

Z pewnością nie pomaga dowolność, którą cieszą się w tej materii producenci żywności. Według amerykańskiego prawa na opakowaniach dopuszczalne są takie zwroty jak „użyć przed", „sprzedać przed", „świeże do", „traci ważność" itd.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”
Przemysł spożywczy
Włoska restauracja daje darmowe wino klientom. Warunkiem posiłek bez telefonu
Przemysł spożywczy
Polacy przestaną kupować chiński miód? Mogą na to wpłynąć nowe przepisy
Przemysł spożywczy
FAO: ceny żywności wzrosły w marcu po 7 miesiącach spadku
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Przemysł spożywczy
Ukraińska firma przejmuje polskiego producenta lodów i mrożonek