Nowatorskie urządzenie to dzieło wrocławskiego star tupu, które gwarantuje szybszą oraz tańszą diagnostykę wirusów i bakterii, a w konsekwencji umożliwi większe zbiory i zminimalizuje użycie środków chemicznych w rolnictwie.
Ponad 11 mld zł wart jest rocznie rynek warzyw i owoców w Polsce - podaje GfK Poland. Działa na nim małopolski Amplus, producent i dystrybutor warzyw oraz owoców z rocznymi obrotami przekraczającymi 600 mln zł. Rodzimy gracz sięgnął po technologię Genomtec. Polski startup, który ma ambicję zrewolucjonizować m.in. sadownictwo, przygotował niewielkie urządzenie Genomtec Fresh - analizator składu mikrobiologicznego gleby, roślin oraz wody. - Dzięki Genomtec Fresh można szybko i ze 100 proc. pewnością zbadać, czy np. w glebie nie znajdują się grzyby, nicienie lub bakterie zagrażające uprawom. Wczesna diagnostyka oznacza nie tylko znaczne ograniczenie strat w uprawach, ale również zdecydowanie bardziej racjonalne stosowanie środków ochrony roślin - podkreśla Miron Tokarski, prezes Genomtec i zarazem naukowiec pracujący nad przenośnym laboratorium dla rynku owocowo-warzywnego.
Dzięki innowacji opracowanej przez polskich naukowców już po maksymalnie 35 minutach wiadomo, czy w danej próbie znajduje się patogen z testowanej listy i czy jest on szkodliwy dla uprawy. - Nie ma jeszcze takiego rozwiązania w Polsce i nikt z branży nie słyszał o takich urządzeniach na innych rynkach. Wszędzie stosowane są standardowe badania laboratoryjne, ale nikt jeszcze nie stworzył szybkiej, nielaboratoryjnej metody - podkreśla Mirosław Maziarka, dyrektor działu jakości i technologii produkcji w Amplus.
Dzięki przełomowemu urządzeniu powstanie nowa gałąź biznesowa tej spółki. Na początek 40 urządzeń trafi do specjalistów Agro Smart Lab a docelowo Amplus chce wprowadzić Genomtec Fresh i usługi z nim związane m.in. do Bułgarii, Macedonii, Maroka oraz Iranu.
Obecnie do badania gleby wykorzystuje się znany od wielu lat termocykler fluorescencyjny, jego koszt to nawet kilkaset tysięcy zł. Cena Genomtec Fresh to kilka tys. zł. - Dlatego jest to rozwiązanie pożądane w skali globalnej - przekonuje Miron Tokarski.