Wędzone wędliny jeszcze nie znikną

Producenci wędlin tradycyjnych będą mogli stosować dotychczasowe metody wędzenia także po 1 września, od kiedy miały obowiązywać bardziej restrykcyjne normy dot. poziomów zanieczyszczenia wielopierścieniowymi węglowodorami aromatycznymi (WWA) - mówi PAP wiceminister Ewa Lech.

Aktualizacja: 29.03.2017 17:01 Publikacja: 29.03.2017 16:42

Wędzone wędliny jeszcze nie znikną

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostalowski

Chodzi o benzopiren, benzantracen, benzofluoranten i chryzen w wędzonych wędlinach i rybach. Substancje te powstają podczas wędzenia metodami tradycyjnymi.

Trzy lata temu Komisja Europejska zgodziła się w przypadku Polski na przesunięcie terminu obowiązywania bardziej rygorystycznych norm wędzenia wędlin do końca sierpnia 2017 r. Zapowiedziała wówczas, że przyjrzy się sprawie.

Teraz KE poinformowała, że zamierza rozpocząć ponowną ocenę dotyczącą zanieczyszczeń powstałych w procesie wędzenia. W związku z tym KE zamierza zwrócić się do państw członkowskich o przekazanie danych z monitorowania. W pierwszej połowie tego roku eksperci z państw członkowskich omówią i ocenią te informacje na forum Komitetu Ekspertów ds. Zanieczyszczeń Przemysłowych i Środowiskowych.

Po uwzględnieniu wyników dyskusji i oceny Komisja, w przypadku zaistnienia takiej potrzeby, może opracować i przyjąć zmianę przepisów dotyczących odstępstwa dla produktów wędzonych tradycyjnie. Do tej pory jednak w Polsce będą obowiązywały dotychczasowe przepisy. Jak zaznaczyła Lech, wymaga to jednak zmiany stosownego rozporządzenia ministra rolnictwa.

Wiceminister poinformowała, że Inspekcja Weterynaryjna przez cały ten okres monitorowała produkcję wędzonek i pobrano 4 tys. próbek. Wynika z nich, że w przypadku produkcji niektórych gatunków wędlin są przekroczenia norm, głównie dotyczy to tradycyjnie wędzonych kabanosów.

Dotychczas dopuszczalny poziom benzopirenu (jeden ze związków WWA) w 1 kg wędliny wynosił 5 mikrogramów. W 2014 r. KE wprowadziła jednak bardziej rygorystyczne normy poziomu benzopirenu. Nie powinien on przekraczać 2 mikrogramów na kilogram wędliny. Powodem zaostrzenia tych norm była ocena ekspertów, że wędzenie stanowi zagrożenie dla zdrowia konsumentów, bo w jego wyniku w żywności pojawiają się zanieczyszczenia, w tym substancje rakotwórcze.

Jednak w Polsce wędzenie stanowi tradycyjną metodę produkcji wędlin i ze względów technologicznych część małych przetwórni nie mogła spełnić nowych norm. Według Lech dotyczy to głównie producentów z woj. małopolskiego i podkarpackiego. Przy stosowaniu tradycyjnego wędzenia wytwarza się ok. 9 tys. produktów. Produkty te mogą być sprzedawane tylko na terenie kraju. O wytwarzaniu takich wędlin trzeba poinformować powiatowego lekarza weterynarii.

Chodzi o benzopiren, benzantracen, benzofluoranten i chryzen w wędzonych wędlinach i rybach. Substancje te powstają podczas wędzenia metodami tradycyjnymi.

Trzy lata temu Komisja Europejska zgodziła się w przypadku Polski na przesunięcie terminu obowiązywania bardziej rygorystycznych norm wędzenia wędlin do końca sierpnia 2017 r. Zapowiedziała wówczas, że przyjrzy się sprawie.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przemysł spożywczy
Grona goryczy w Penedes. Susza pozbawia ludzi pracy
Przemysł spożywczy
Kreml sprzedał największego producenta wódek. Podejrzany kupiec, zaniżona cena
Przemysł spożywczy
Polacy wydają ponad 10 mld zł na posiłki z dostawą. Ale branża ma problem
Przemysł spożywczy
Polacy kupują coraz więcej kawy, chociaż drożeje
Przemysł spożywczy
Do sklepów trafi różowy sos od koncernów Heinz i Mattel. Efekt sukcesu „Barbie”