Rynek napojów energetyzujących (tzw. energy drinks) wciąż rośnie. W 2016 producenci zanotowali dwucyfrowy wzrost wartości sprzedaży w stosunku do roku 2015 i wartość tego rynku osiągnęła 1,29 mld złotych. Choć rośnie popularność większych opakowań – 1,5 litra czy 500 ml, to jednak napoje te są wciąż przede wszystkim produktem impulsowym. Nic więc dziwnego, że za znaczną część sprzedaży odpowiadają sklepy małoformatowe, a najpopularniejszym opakowaniem jest wciąż puszka 250 ml.

- Napoje energetyczne mają największy udział wartościowy w całej kategorii (energetyczne, izotoniczne, witaminowe). Jednak ten segment rozwija się wolniej niż napoje witaminowe, które wykazują się najszybszym tempem wzrostu sprzedaży wartościowej. Świadczy to o stale rosnącym zainteresowaniu zdrową dietą i aktywnym trybem życia wśród Polaków – powiedziała Portalowi Spożywczemu Dominika Biszczanik, analityczka Nielsena.

Wzrost tego zainteresowania widać w obecnych na półkach sklepów produktach, wśród których pojawiają się napoje wzbogacane minerałami (magnezem, wapniem) czy witaminami. Producenci oferują też napoje na naturalnych ekstraktach żeń-szenia czy herbaty oraz bez cukru. Trend ten, co warto zauważyć, dotyczy nie tylko rynku napojów energetyzujących (w tym energetycznych, izotonicznych i witaminowych), ale w ogóle rynku spożywczego – ostatnio ofertę zdrowej żywności silnie reklamuje jednak z większych sieci dyskontów.

Głównymi graczami na rynku tego typu napojów są RedBull, Black (FoodCare) i Tiger (Maspex). Duże znaczenie mają też marki własne sieci handlowych, a na modzie na zdrowie korzystają takie marki jak intensywnie reklamująca się ostatnio marka Oshee. Za trzy czwarte wartości sprzedaży odpowiada 5 głównych graczy na rynku.