Włoski producent słodyczy próbuje uciszyć aferę, która wybuchła wokół Nutelli po tym, jak w maju 2016 roku Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) ostrzegł, że spożycie oleju palmowego może stwarzać zagrożenie dla zdrowia, szczególnie dla dzieci. Jak przekonywał EFSA w swoim raporcie, podczas procesu podgrzewania olejów roślinny do temperatury 200 stopni Celcjusza tworzą się niebezpieczne czynniki kancerogenne (estry glicydowe kwasów tłuszczowych – skr. GE), które mogą przyczynić się do wzrostu ryzyka wystąpienia nowotworu u ludzi. Z tym, że żadne badania jak dotąd jeszcze tego nie wykazały – póki co stwierdzono tylko, że substancje te mogą wywołać raka u szczurów i myszy. Nie wiadomo z kolei, czy identyczne działanie mają również na człowieka.

- Na chwilę obecną nie posiadamy żadnych dowodów naukowych na to, że istnieje istotny związek pomiędzy ekspozycją na GE a ryzykiem wystąpienia raka u ludzi. Nasze konkluzje oparte są o dostępne wyniki badań przeprowadzonych na zwierzętach. Jednakże mechanizm biologiczny stojący za tymi działaniami może zostać wiarygodnie przełożony na człowieka – poinformował w emailu rzecznik EFSA.

W raporcie nie wspomniano o żadnych konkretnych produktach, które mogą być z tego powodu szkodliwe dla zdrowia, ani nie apelowano o całkowitym wycofaniu oleju palmowego w rynku spożywczego.

Warto jednak zauważyć, że olej palmowy, jak już dowiedziono w licznych badaniach, nie jest szczególnie korzystny dla zdrowia, ponieważ sprzyja otyłości, cukrzycy wieku dorosłego (typu 2) i wzrostowi poziomu „złego” cholesterolu LDL w organizmie. Organizacje zdrowotne na całym świecie zalecają zatem unikanie jego spożycia, żadne jednak nie wnosiły jeszcze o jego całkowite usunięcie i wciąż jest on stosowany w bardzo wielu produktach dostępnych na rynku. 

Ferrero już oświadczyło, że z niego nie zrezygnuje, bo jak tłumaczy - wtedy Nutella po prostu przestanie być Nutellą.