Serwis rmf24.pl poinformował we wtorek, że PGZ dobrowolnie zrezygnowała z walki o zdobycie wartego prawie 100 milionów złotych kontraktu na pojazdy dalekiego rozpoznania dla polskiej armii. Według informacji portalu Grupa wycofała się tuż przed rozstrzygnięciem przetargu, a w efekcie tej decyzji zwyciężyło konsorcjum Polskiego Holdingu Obronnego i prywatnej firmy Concept, "co oznacza, że znaczna część pieniędzy z zamówienia trafi na konto tej prywatnej spółki".
Według doniesień rmf24.pl to pod rządami obecnego prezesa Polskiej Grupy Zbrojeniowej Błażeja Wojnicza zapadła decyzja, żeby spółka wycofała się z przetargu. W efekcie w postępowaniu pozostała tylko jedna oferta, która wygrała.
"Najwięcej kontrowersji budzi jednak fakt, że Błażej Wojnicz od lutego do kwietnia tego roku pełnił jednocześnie funkcję prezesa w Polskim Holdingu Obronnym i Polskiej Grupie Zbrojeniowej. PHO oraz PGZ konkurowały w przetargu (...) Według informacji RMF FM, taka sytuacja była nie do przyjęcia dla Rady Nadzorczej PGZ. Przepychanki formalne rodziły konflikty i w efekcie odszedł nawet szef Rady Nadzorczej. Ostatecznie, pod naciskiem MON, Błażej Wojnicz - w kwietniu tego roku - zrezygnował z szefowania Polskiemu Holdingowi Obronnemu" - czytamy na stronie.
Polska Grupa Zbrojeniowa w opublikowanym we wtorek komunikacie podkreśliła, że podane w materiale rmf24.pl informacje dotyczące udziału PGZ w programie "Żmija" (dostarczenie pojazdów dalekiego rozpoznania dla armii) są nieprawdziwe.
"Mając na uwadze powyższe oraz fakt, że PGZ S.A. podjęła decyzję o skierowaniu sprawy na drogę postępowania sądowego i pociągnięcia do odpowiedzialności prawnej autorów przedmiotowego tekstu wzywamy do zaprzestania rozpowszechniania zawartych w materiale nieprawdziwych doniesień" - dodano w piśmie.