Szef polskiego MON twierdzi, że rozmowy z Ukraińcami w tej sprawie już trwają.
– Rzeczywiście rozmawiamy – potwierdza Zbigniew Działowski, przedstawiciel w Polsce silnikowego kompleksu OAO Motor Sicz, należącego do ukraińskiego oligarchy Wiaczesława Bogusłajewa, w przeszłości generalnego konstruktora i jednego z dyrektorów firmy. – Za wcześnie jednak na jakiekolwiek szczegóły – zastrzega Działowski.
Zatrudniający 27 tys. pracowników gigant z Zaporoża, o rocznych przychodach sięgających 1 mld dolarów, to dostawca napędów do kilku typów helikopterów konstrukcji Mila i transportowych samolotów Antonowa.
Przed konfliktem o Donbas spółka była głównym producentem turbinowych silników dla rosyjskiej armii, a obecnie pozostaje globalnym dostawcą napędów do tysięcy śmigłowców rosyjskiej produkcji, użytkowanych w ponad 100 krajach – od Indii przez Europę Środkową po Afrykę i Amerykę Południową.
Bogusłajew już od kilku lat proponuje Polsce współpracę. Do tej pory polskie władze nie były nią jednak zainteresowane – ważniejsze było dopasowywanie się do standardów NATO również na poziomie wytwarzanych przez polski przemysł obronny produktów, związane z zacieśnianiem współpracy z zachodnimi koncernami.