Kres offsetowego eldorado przy zakupach broni

Fiasko negocjacji z Airbus Helicopters pogrzebało szanse koncernu na wart 13,4 mld zł kontrakt śmigłowcowy, ale i nadzieje na znaczące kompensacyjne inwestycje w Polsce.

Aktualizacja: 14.10.2016 10:09 Publikacja: 13.10.2016 20:54

Antoni Macierewicz, szef MON, nie tylko nadzoruje zbrojeniówkę, ale też odpowiada za rozliczanie off

Antoni Macierewicz, szef MON, nie tylko nadzoruje zbrojeniówkę, ale też odpowiada za rozliczanie offsetu

Foto: Rzeczpospolita/Jerzy Dudek

To był ostatni z wielkich przetargów zbrojeniowych, w których negocjowano umowę kompensacyjną wedle korzystniejszych – dziś już nieobowiązujących – zasad. Obecnie, po zmianie ustawy offsetowej w 2014 roku, za uzgodnienie umów przemysłowych odpowiada szef MON, a nie minister rozwoju, jak było wcześniej, a przedsiębiorcy mogą liczyć na znacznie skromniejsze oczekiwania formułowane wobec zagranicznych koncernów.

Tomasz Darowski, partner kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, ekspert w dziedzinie prawa offsetowego, mówi, że w świetle obecnych zasad wszelkie żądania kompensacyjne mogą dotyczyć wyłącznie inwestycji i przedsięwzięć militarnych. – W przypadku offsetu za samoloty F-16 ówczesny minister gospodarki negocjował z powodzeniem z Lockheedem i jego partnerami rozszerzenie produkcji aut w gliwickim Oplu czy budowę hotelu Hilton w stolicy. Obecnie byłoby to niemożliwe – mówi mec. Darowski. – Dziś fundamentalna zasada mówi, że żądanie offsetu musi być motywowane wyłącznie „ochroną podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa". Definicja tego „interesu" to oczywiście prawo przysługujące władzom RP, ale muszą być one gotowe do przekonującego uzasadnienia swego stanowiska wobec organów UE – dodaje ekspert.

Europejskie regulacje offsetowe zdecydowanie osłabiły pozycję i możliwości wysuwania wniosków inwestycyjnych przez rodzimą zbrojeniówkę – nie kryją rozczarowania menedżerowie polskich spółek, z którymi rozmawialiśmy.

Unia Europejska, która uznaje offset za zło konieczne, naruszające zasady wolnej konkurencji, postanowiła, że wartość kompensat nie może być większa od wartości kupowanego uzbrojenia. Przekazywane technologie muszą się wiązać z kupowanym sprzętem. A generalnie offset przysługuje tylko w razie poważnych, uzasadnionych inwestycji obronnych.

– Zasady obowiązujące w UE, zaakceptowane także przez Polskę, przesądzają de facto, że dopuszczalne są kompensaty, które pozwolą w kraju zbudować i utrzymać przemysłowe kompetencje ważne dla bezpieczeństwa państwa. Takie inwestycje zbrojeniówka może planować wyłącznie w ścisłym dialogu z MON – mówi Mariusz Andrzejczak, b. wiceprezes Polskiego Holdingu Obronnego ds. rozwoju.

Menedżer przypomina, że niektórym rodzimym spółkom zbrojeniowym w Polsce udało się w przeszłości zrobić właściwy użytek z offsetu. Dzięki wartym 6 mld dol. i do dziś rekordowym amerykańskim kompensatom za myśliwce F-16 unowocześniono m.in. produkcję amunicji, zorganizowano obsługę samolotów, udało się też rozkręcić eksport materiałów wybuchowych.

Eksperci zwracają uwagę, że wojsko, zainteresowane jak najszybszymi dostawami broni niezbędnej do wzmocnienia zdolności obronnych, w przeszłości narzekało, że negocjowanie umów offsetowych przez przemysł opóźnia realizację celów operacyjnych. Narzekało też, że podnosi to ceny importowanej broni nawet o 10–30 proc., bo za technologie zawsze trzeba zapłacić.

Prezes jednej z największych spółek zbrojeniowych w kraju, zastrzegając anonimowość, stwierdza wprost, że armię i producentów dzieli różnica interesów: – Oczkiem w głowie wojska jest zagwarantowanie w kraju serwisu importowanego sprzętu, a niekoniecznie wspieranie rozwoju firmy, jej biznesu i cierpliwe, długotrwałe wdrażanie innowacji – mówi.

Minister Antoni Macierewicz, który teraz nadzoruje państwową zbrojeniówkę i ma kontrolę nad offsetem, deklaruje, że MON pod jego kierownictwem ma na uwadze interesy polskich firm i narodowej gospodarki. – Będziemy też bardziej konsekwentni niż nasi poprzednicy w rozliczaniu sensownie wynegocjowanych umów offsetowych – podkreśla Antoni Macierewicz.

To był ostatni z wielkich przetargów zbrojeniowych, w których negocjowano umowę kompensacyjną wedle korzystniejszych – dziś już nieobowiązujących – zasad. Obecnie, po zmianie ustawy offsetowej w 2014 roku, za uzgodnienie umów przemysłowych odpowiada szef MON, a nie minister rozwoju, jak było wcześniej, a przedsiębiorcy mogą liczyć na znacznie skromniejsze oczekiwania formułowane wobec zagranicznych koncernów.

Tomasz Darowski, partner kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, ekspert w dziedzinie prawa offsetowego, mówi, że w świetle obecnych zasad wszelkie żądania kompensacyjne mogą dotyczyć wyłącznie inwestycji i przedsięwzięć militarnych. – W przypadku offsetu za samoloty F-16 ówczesny minister gospodarki negocjował z powodzeniem z Lockheedem i jego partnerami rozszerzenie produkcji aut w gliwickim Oplu czy budowę hotelu Hilton w stolicy. Obecnie byłoby to niemożliwe – mówi mec. Darowski. – Dziś fundamentalna zasada mówi, że żądanie offsetu musi być motywowane wyłącznie „ochroną podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa". Definicja tego „interesu" to oczywiście prawo przysługujące władzom RP, ale muszą być one gotowe do przekonującego uzasadnienia swego stanowiska wobec organów UE – dodaje ekspert.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika