To był ostatni z wielkich przetargów zbrojeniowych, w których negocjowano umowę kompensacyjną wedle korzystniejszych – dziś już nieobowiązujących – zasad. Obecnie, po zmianie ustawy offsetowej w 2014 roku, za uzgodnienie umów przemysłowych odpowiada szef MON, a nie minister rozwoju, jak było wcześniej, a przedsiębiorcy mogą liczyć na znacznie skromniejsze oczekiwania formułowane wobec zagranicznych koncernów.
Tomasz Darowski, partner kancelarii Domański Zakrzewski Palinka, ekspert w dziedzinie prawa offsetowego, mówi, że w świetle obecnych zasad wszelkie żądania kompensacyjne mogą dotyczyć wyłącznie inwestycji i przedsięwzięć militarnych. – W przypadku offsetu za samoloty F-16 ówczesny minister gospodarki negocjował z powodzeniem z Lockheedem i jego partnerami rozszerzenie produkcji aut w gliwickim Oplu czy budowę hotelu Hilton w stolicy. Obecnie byłoby to niemożliwe – mówi mec. Darowski. – Dziś fundamentalna zasada mówi, że żądanie offsetu musi być motywowane wyłącznie „ochroną podstawowych interesów bezpieczeństwa państwa". Definicja tego „interesu" to oczywiście prawo przysługujące władzom RP, ale muszą być one gotowe do przekonującego uzasadnienia swego stanowiska wobec organów UE – dodaje ekspert.
Europejskie regulacje offsetowe zdecydowanie osłabiły pozycję i możliwości wysuwania wniosków inwestycyjnych przez rodzimą zbrojeniówkę – nie kryją rozczarowania menedżerowie polskich spółek, z którymi rozmawialiśmy.
Unia Europejska, która uznaje offset za zło konieczne, naruszające zasady wolnej konkurencji, postanowiła, że wartość kompensat nie może być większa od wartości kupowanego uzbrojenia. Przekazywane technologie muszą się wiązać z kupowanym sprzętem. A generalnie offset przysługuje tylko w razie poważnych, uzasadnionych inwestycji obronnych.
– Zasady obowiązujące w UE, zaakceptowane także przez Polskę, przesądzają de facto, że dopuszczalne są kompensaty, które pozwolą w kraju zbudować i utrzymać przemysłowe kompetencje ważne dla bezpieczeństwa państwa. Takie inwestycje zbrojeniówka może planować wyłącznie w ścisłym dialogu z MON – mówi Mariusz Andrzejczak, b. wiceprezes Polskiego Holdingu Obronnego ds. rozwoju.