Ten kontrakt jest od kilku lat powodem śledztwa prowadzonego w Austrii i Niemczech. — Nasze postępowanie zbliża się do końca. Zamierzamy zakończyć wkrótce nasze działania — stwierdziła rzeczniczka prokuratury, ale odmówiła odniesienia się do informacji tygodnika „Der Spiegel", że wystąpi wkrótce z aktem oskarżenia.
Monachium skupiło się na sprawdzeniu, czy pieniądze rzekomo przeznaczone na umowy offsetowe, zwykle towarzyszące dużym zakupom broni i dające pracę miejscowym firmom, nie zostały wykorzystane do wpływania na decydentów politycznych, by zgodzili się na zasadniczy kontrakt.
Według rzeczniczki, śledztwo o naruszenie zaufania obejmuje 16 osób. Prokuratura w Monachium sprawdza, dokąd trafiły miliony euro, jakie Airbus — wówczas EADS — zapłacił w latach 2005-10 nie istniejącej już firmie — dodała.
Airbus konsekwentnie zaprzeczał wszelkim zarzutom, a poproszony teraz o komentarz stwierdził: — Ani śledztwa prokuratur w Monachium i Wiedniu, ani nasze własne rozległe postępowanie wyjaśniające nie doprowadziły do dowodów sugerujących łapownictwo w związku ze sprzedażą myśliwców Eurofightera Austrii.
Prokuratura w Wiedniu prowadzi odrębne postępowanie zarzucając oszustwo Airbusowi i konsorcjum Eurofighter oparte na skardze resortu obrony, który domaga się 1,1 mld euro odszkodowania. We wrześniu Airbus ponownie zaprzeczył wszelkim zarzutom i zagroził postępowaniem sądowym austriackiemu ministrowi obrony.